DS Automobiles to francuska marka premium, pierwotnie pojawiła się w 2009 jako submarka w ofercie Citroëna, ale od 2015 w Europie (wcześniej, bo w 2012 również w Chinach) stała się zupełnie odrębną marką. Oczywiście jej odrębność jest umowna, bo tak jak inna “wyodrębniona” marka jaką jest hiszpańska Cupra czerpie z technologicznego dorobku Seata i całej grupy Volkswagena, tak DS Automobiles korzysta z technologii marki Citroën i całej grupy PSA. Mieliśmy okazję sprawdzić topowo wyposażoną odmianę najwyżej pozycjonowanego SUV-a francuskiej marki. Przed wami DS 7 Crossback E-Tense 300 4×4 w limitowanej edycji Louvre.
DS 7 Crossback – pierwsze wrażenie
Auto utrzymane jest raczej w klasycznej formie, zgrabne nadwozie kompaktowego SUV-a jest pozbawione stylistycznych udziwnień, choć nie brakuje mu ozdobników mających podkreślać wyższą klasę tego auta.
Z przodu auta obcowanie z ponadstandardowym poziomem wyposażenia sugeruje nie tylko styl przedniego pasa, czy duży grill z geometrycznymi formami inspirowanymi piramidą (symbol bardzo często obecny w tym aucie, co ma nawiązywać do słynnej szklanej piramidy w Luwrze). Również reflektory to kawał elegancji i zaawansowanej techniki. Wyróżniającym się pionowo ustawionym LED-om do jazdy dziennej towarzyszą modułowe LED-owe reflektory – główny to projekcyjny, uzupełniony jest on o trzy obrotowe moduły LED w każdej z lamp. Oświetlenie wita kierowcę animowaną grą świateł, a w trakcie jazdy dostosowuje się do kąta skrętu kierownicy skutecznie doświetlając zakręty. Producent nazywa ten system DS Active LED Vision, wiązka światła może mieć nie tylko zmieniany kąt i nachylenie, ale system steruje też mocą światła i kształtem wiązki dostosowując ją tak, by skutecznie poprawiać widoczność w nocy bez oślepiania innych uczestników dróg.
Gdy myślimy premium, zwykle wyobrażamy sobie duże, luksusowe limuzyny, jednak DS 7 to nieco odmienna propozycja. Auto łączy w sobie pożądane dziś, modne nadwozie typu kompaktowy SUV (pod względem gabarytów DS 7 Crossback jest nieco dłuższy od np. nowego Hyundaia Tucsona, Volvo XC40, czy Peugeota 3008, ale krótszy np. od BMW X3 – choć pod względem wykończenia i wyposażenia zdecydowanie bliżej mu do Volvo i BMW). Nienachalne stylistycznie, ale nie pozbawione wysmakowanej elegancji nadwozie powinno się podobać Europejczykom. We wnętrzu jest lepiej.
Francuska elegancja we wnętrzu
Wygląd skórzanych przeszyć na przednich fotelach wyróżnia stylistycznie wnętrze DS 7 w testowanym przez nas limitowanym wydaniu Louvre, ale ważniejsze jest to, że fotele te zapewniają bardzo dobry komfort podróży. Szeroki zakres regulacji (dokonywanej elektrycznie) w połączeniu z pamięcią ustawień, automatyczne ułatwianie wsiadania i wysiadania (odsuwanie fotela kierowcy), czy funkcja masaży z regulacją ich siły i rodzaju – to wszystko stanowi dowód, że nie jest to kompaktowy SUV klasy popularnej.
We wnętrzu nie brakuje elementów wykończenia mających jednoznacznie sugerować, że mamy do czynienia z autem wyższej klasy od “zwykłego” kompaktowego SUV-a. Bardzo dobre materiały wykończeniowe, świetne spasowanie, dobre wyciszenie kabiny to atuty tego samochodu.
W kabinie mnóstwo jest elementów wyposażenia nawiązujących do kształtów geometrycznych: rombu, trapezu i – oczywiście – piramidy. Nietypowo umieszczony, ozdobny przycisk uruchomienia silnika uruchamia nie tylko silnik. Operacja startu powoduje również automatyczne wysunięcie się eleganckiego zegarka luksusowej marki B.R.M. Chronographes. Wzór tarczy przypomina nieco model B.R.M. MT-51/49, zegarek naręczny, kosztujący… ok. 22 tys. zł.
DS 7 nie jest dużym autem, ale we wnętrzu zapewnia komfortowe warunki podróżowania czterem osobom. Przy wzroście 180 cm pasażer tylnej kanapy nie powinien narzekać ani na miejsce przed kolanami, ani na brak przestrzeni nad głową. Dostępny jest podłokietnik z dwoma miejscami na napoje, a w zwieńczeniu tunelu środkowego znajdziemy wyloty ręcznie regulowanych nawiewów, dotykowy panel kontrolny trzeciej strefy klimatyzacji oraz dwa gniazdka USB. Na szczęście jest to wciąż najpopularniejszy typ USB-A – przejściówki do USB-C nie będą potrzebne. Z tyłu może też podróżować trzeci pasażer z przodu, co prawda będzie mu dmuchało w kolana, ale nie musi siedzieć w rozkroku (tunelu centralnego z tyłu praktycznie nie ma). Również bagażnik zapewnia przyzwoitą przestrzeń. Do rolety obecnej w bagażniku jest to 555 litrów pojemności (wg VDA), po dach uzyskamy 628 litrów i wciąż nie trzeba składać tylnych siedzeń. Po złożeniu tylnej kanapy pojemność rośnie do 1752 litrów.
Całkiem mocna ta hybryda
Pod maską użyczonej nam wersji DS 7 Crossback E-Tense 300 4×4 Louvre pracował hybrydowy (hybryda plug-in) system napędowy. Głównym jego elementem jest 4-cylindrowa turbodoładowana jednostka benzynowa z układem Twin Scroll skutecznie likwidującym efekt “turbodziury”. Generalnie twin scroll to układ, w którym rozdzielenie kolektora wydechowego oraz odpowiednie ukształtowanie przepływów oznacza, że turbina jest odpowiednio napędzana praktycznie w pełnym zakresie obrotów silnika. Podobne rozwiązanie znajdziemy np. w najnowszym V8 Bentleya (pisaliśmy o tym silniku). Oczywiście nic nie ujmując DS-owi, do Bentleya trochę mu brakuje. Wracając do jednostki w naszym testowym egzemplarzu, silnik benzynowy ma pojemność 1598 ccm i generuje moc 147 kW (200 KM) przy 5500 obr./min. Moment obrotowy tego benzyniaka to 300 Nm osiągalne od 3000 obr./min. Motor spalinowy napędza koła przednie i jest wspomagany przez silnik elektryczny o mocy 80 kW (110 KM) i 320 Nm momentu obrotowego dostępnego od zera, napędzający koła tylne. Jak widać napęd 4×4 jest w tym aucie realizowany poprzez dwa różne zespoły napędowe, nie ma żadnych torsenów, czy haldexów. Łączna skumulowana moc maksymalna tego hybrydowego zespołu napędowego to solidne 300 KM i 520 Nm momentu obrotowego. I to naprawdę czuć! Auto przy odpowiedniej determinacji kierowcy potrafi być żwawe. Pierwszą setkę DS 7 Crossback E-Tense 300 4×4 jest w stanie osiągnąć w czasie nieco krótszym niż 6 sekund. Należy jednak pamiętać, że maksymalnym potencjałem możemy dysponować tylko gdy litowo-jonowy akumulator o pojemności 13,2 kWh ma prąd. Na jak długo tego prądu starczy?
Zasięg na prądzie
Producent deklaruje, że w pełni naładowany DS 7 Crossback E-Tense 300 4×4 Louvre powinien na samym prądzie pokonać dystans 52 km (przy 20-calowych obręczach, a takie były w naszej testówce – przy zastosowaniu kół o średnicy 19″ zasięg wg WLTP wynosi 58 km). Nam udało się przejechać na prądzie 42 km, kiedy to nastąpiło wymuszone uruchomienie silnika elektrycznego. Trzeba jednak zaznaczyć, że absolutnie nie sililiśmy się na ekstremalną ekojazdę. Po prostu normalnie, zgodnie z przepisami poruszaliśmy się po mieście, korzystając z wszelkich pokładowych udogodnień.
Włączona była klimatyzacja, korzystaliśmy z masaży w fotelach, a test umilała nam muzyka emitowana ze świetnego standardowego dla wersji Louvre systemu audio marki Focal (HiFi Focal Electra to dla pozostałych odmian DS 7 dodatek za 5000 zł – warto!). W efekcie system pokładowy tuż po włączeniu się silnika spalinowego pokazywał następujące wartości zużycia energii:
Zużycie energii nie było małe, ale nie sililiśmy się na ekojazdę, w końcu poruszaliśmy się autem klasy premium, więc – sami rozumiecie. Ktoś kto kupi DS7 w opisywanej wersji, też raczej nie będzie w chłodniejsze dni podróżował w trybie ultraekologicznym zastępując pokładową klimatyzację cieplejszym paltem. Zależało nam na realnych wynikach i takie też uzyskaliśmy – nie jest źle.
Ładowanie – sposobów jest wiele, ale…
Skoro pełny potencjał auta mamy pod warunkiem dbałości o poziom energii w akumulatorach wypada te akumulatory ładować co jakiś czas. Dobrą wiadomością jest to, że testowana przez nas wersja DS 7 Crossback zapewnia dość szeroki zakres sposobów ładowania. W standardzie wyposażenia mamy zarówno ładowarkę Type 2 z domowego gniazdka i kabel Type 3 do wallboksa lub publicznych stacji ładowania AC. Pokładowa ładowarka z gniazdkiem Type 2 umożliwiająca ładowanie ze zwykłego domowego gniazdka 230 V obsługuje bezpieczne natężenie 8A, co pozwala przekazać moc do 1,8 kW. To niewiele, ale to bardzo bezpieczne rozwiązanie dla domowej instalacji, nie powinno spowodować żadnych zakłóceń w domu (w końcu zwykły czajnik elektryczny może pobierać więcej – 2 kW). Z drugiej strony czas ładowania znacznie się wydłuży, pełne naładowanie pokładowych akumulatorów uzyskamy po ok. 7 godzinach.
DS 7 można ładować również z gniazdek 230 V ale wzmocnionych (14 A), wtedy moc ładowania wynosi do 3,2 kW, co pozwala skrócić czas ładowania do ok. 4 godzin. DS oferuje również klientom urządzenie DS Wall Box Mode 3, pozwalające uzyskać z 230 V moc 7,4 kW przy natężeniu 32 A. W teorii powinno to zapełnić pokładowy akumulator w niecałe 2 godziny. W praktyce… uważajcie na przyłącze!
Kolejna próba naładowania testowanego auta zrealizowana została z wykorzystaniem dostępnej na rynku ładowarki typu Wallbox Green Cell EV PowerBox z kablem Type 2. Ładowarka obsługuje trzy fazy oferując maksymalną moc 22 kW. Niestety DS 7 Crossback nie obsługuje ładowania trójfazowego. Po podłączeniu auta do rzeczonej ładowarki przez krótki czas moc ładowania rosła (do widocznych na zdjęciu 6,5 kW), ale energia ta pobierana była z jednej fazy. Gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że wiele nieruchomości ma zabezpieczenie przyłącza do 25 A, rezultat nietrudno przewidzieć. Zamiast naładowanego auta mieliśmy “wystrzelenie” korka i brak prądu w całym domu. Tematem odpowiedniego przyłącza domowego dla aut elektrycznych i zelektryfikowanych zajmiemy się niebawem.
Ostatecznie testowany egzemplarz naładowaliśmy z płatnej ładowarki publicznej sieci GreenWay, ze złącza AC, z którego nasz DS 7 Crossback czerpał 7,3 kW energii. Oznacza to, że naładowanie do pełna baterii wymaga poświęcenia niecałych dwóch godzin.
Jazda z bogatym wsparciem kierowcy
DS 7 Crossback E-Tense 300 4×4 Louvre to auto, które prowadzi się bardzo przyjemnie, pewnie i przewidywalnie. Mimo dużej dynamiki zespołu napędowego samochód ten skłania raczej do spokojnego pokonywania kilometrów, warto jednak mieć świadomość, że wyprzedzenie długiego składu ciężarowego na drodze krajowej nie jest operacją wymagającą zmówienia pacierza. Kickdown skutecznie wyzwala pokłady energii pozwalając manewr wyprzedzania zakończyć w krótkim czasie.
Auto wyposażone jest w aktywny system zawieszenia o zmiennej amortyzacji tłumienia. W istocie mamy tu do czynienia z systemem predykcyjnym. Dlaczego? Bo rozwiązanie zwane przez producenta DS Active Scan Suspension to zawieszenie współpracujące z zainstalowaną w górnej części przedniej szyby kamerą, czterema czujnikami położenia i trzema akcelerometrami. Całość tego wyrafinowanego systemu stale analizuje stan nawierzchni PRZED autem, prędkość auta, kąt skrętu kół, pracę układu hamulcowego, a wyniki tej analizy przekazywane są do komputera aktywnie kontrolującego zawieszenie każdego z czterech kół niezależnie. Brzmi super i – wierzcie nam – podczas jazdy też jest super. Kierowca ma pewien wpływ na ten system poprzez wybór jednego z trzech trybów jazdy: Normal, Komfort oraz Sport. Jaki tryb wybieraliśmy najchętniej? Oczywiście Komfort.
Skoro mowa o wsparciu kierowcy nie mogło oczywiście w tej klasie zabraknąć adaptacyjnego tempomatu działającego w pełnym zakresie legalnych prędkości (nawet szerszym: do 180 km/h). System o nazwie DS Connected Pilot utrzymuje zadaną prędkość, dostosowuje ją do pojazdów poprzedzających stale utrzymując bezpieczny (w pewnym zakresie regulowany) dystans, a także utrzymuje właściwy pas ruchu. Rozwiązanie sprawdza się zarówno na trasach szybkiego ruchu, jak i w miejskich korkach.
Ciekawym rozwiązaniem jest standardowy w topowej wersji Louvre system DS Night Vision. Naszym zdaniem rozwiązanie to we francuskiej marce zostało opracowane lepiej niż np. w wybranych modelach Audi czy najnowszym VW Touaregu. Choć kierowca może wyświetlić na wirtualnej tablicy wskaźników (ekran 12″) obraz noktowizyjny (i jest on większy niż w analogicznych rozwiązaniach w Audi), to… nie musi tego robić. Podczas jazdy nocą (a właściwie nie tylko nocą, tylko zawsze, gdy uruchomione są światła mijania i/lub drogowe) system stale monitoruje drogę przed kierowcą. Jeżeli przed nami pojawi się np. pieszy czy zwierzę wychodzące ze ściany lasu, system natychmiast wyświetla stosowne powiadomienie akustyczno-wizualne w jednym z romboidalnych modułów na wirtualnej tablicy, zależnie od tego, po której stronie drogi czai się potencjalne niebezpieczeństwo. Dostrzeżony przez system noktowizyjny obiekt (pieszy, zwierzę) jest dodatkowo oznaczany ramkami, których kolor stanowi dodatkową informację: żółty – zachowaj ostrożność, czerwony – obiekt na kursie kolizyjnym! Genialny pomysł.
Kolejnym systemem jest DS Park Pilot – także standardowe wyposażenie w wersji Louvre. To nic innego jak w pełni automatyczne parkowanie. Wystarczy jechać wzdłuż drogi z miejscami do parkowania nie szybciej niż 30 km/h i aktywować system przyciskiem. Gdy tylko monitorujący otoczenie auta system rozpozna wystarczającą przestrzeń pomiędzy zaparkowanymi pojazdami poinformuje o tym kierowcę. System po otrzymaniu potwierdzenia (jeden przycisk) wykona manewr parkowania prostopadłego lub równoległego całkowicie autonomicznie – samochód przejmuje kontrolę nad kierunkiem jazdy, hamulcami, przyśpieszeniem i układem kierowniczym. My możemy siedzieć i podziwiać aż skończy. Jeżeli wolimy sami manewrować wsparciem służą kamery 360° i rozmieszczone wokół auta sensory zbliżeniowe.
Świetnie wyposażone auto! Zero wad? Cóż, za dość kontrowersyjny pomysł uznajemy zespolenie łopatek do zmiany biegów z kolumną kierownicy, a nie z nią samą. Efekt? Gdy skręcisz kierownicę, łopatki zostają na swoim miejscu:
Inna sprawa, że pracę automatycznej 8-biegowej skrzyni oceniamy dobrze, nawet w trybie Sport można na niej polegać. Łopatek mogłoby w ogóle nie być. Zwłaszcza takich. Czy czegoś w tej wersji brakuje? Tak. Nie ma np. obecnego u konkurencji wyświetlacza Head-up Display. Nie można go nawet zamówić. Jeżeli to coś, bez czego nie wyobrażacie sobie auta klasy premium, DS 7 Crossback nie jest dla was.
Ceny i werdykt
Francuzi przygotowali auto, które jest godnym przeciwnikiem takich marek jak Volvo, BMW, Mercedes, czy Audi – oczywiście mówimy o modelach porównywalnego segmentu (Volvo XC40, BMW X3, Audi Q3, czy Mercedes GLC). Szczególnie w topowo wyposażonej wersji Louvre, dla której cena wejściowa jest również ceną ostateczną. Auto jest wyposażone “po kokardę” – producent dla tego wydania nie przewidział żadnych opcji. Wszystko jest tu w standardzie. Ile kosztuje DS 7 Crossback E-Tense 300 4×4 Louvre? Dokładnie 296 900 zł.
Jak na tym tle wypadają konkurenci? Poniżej ceny odpowiednio bogato skonfigurowanych konkurentów z napędem hybrydowym o zbliżonych parametrach (staraliśmy się dobrać równie bogate wyposażenie i systemy cyfrowe, np. night vision, 20-calowe felgi, stosowną asystę, komfort wnętrza, szklany dach itp., gdy tylko dane opcje były dostępne):
- Audi Q3 S line 45 TFSi e S tronic (245 KM – miękka hybryda), bez systemu noktowizyjnego (niedostępny w tym modelu) i bez proaktywnego adaptacyjnego zawieszenia (niedostępne) – 270 990 zł
- BMW X3 xDrive30d (286 KM, miękka hybryda) bez noktowizji, ale z wyświetlaczem Head-up – 369 600 zł
- Volvo XC40 Recharge Plug-in Hybrid R-Design (bez noktowizji, nie można jej wybrać dla tego modelu) – 273 680 zł
- Mercedes GLC 300 e 4Matic (bez noktowizji, nie można jej wybrać dla tego modelu) – 356 230 zł
Jak więc widać, na tle konkurentów klasy premium najnowszy DS 7 Crossback w topowej wersji wyposażeniowej wypada naprawdę dobrze. Owszem, niektórych rzeczy mu brakuje (np. head-up display), ale dysponuje tym, czego nie oferują inni w tym segmencie (night vision).
Takim modelem w podróżach służbowych przemieszcza się Prezydent Republiki Francuskiej. Możemy tylko dodać, że Emmanuel Macron dokonał dobrego wyboru. Nie mamy wątpliwości, że jego służbowe auto, to co najmniej tak dobrze wyposażona wersja, jak testowane przez nas limitowane wydanie Louvre.