Upalny dzień w okolicach Zalewu Zegrzyńskiego spędziliśmy za kierownicą nie jednego, ale trzech modeli Nissan Qashqai, najnowsze, trzeciej generacji. Wrażenia? W skrócie, jeżeli lubiłeś Qashqaia, pokochasz tę wersję, a jeżeli miałeś wątpliwości najnowszy Qashqai ma argumenty, by je rozwiać.
Nowy Nissan Qashqai – 2 wersje wyposażenia, 3 wersje napędowe
Do naszej dyspozycji były trzy auta. Producent zaoferował przybyłym dziennikarzom do indywidualnego wypróbowania (reżim sanitarny) trzy różne odmiany napędowe w najwyższych możliwych wersjach wyposażeniowych.
Pierwszy model to szary (z czarnym dachem) Nissan Qashqai z silnikiem 1.3 DIG-T o mocy 140 KM przekazywanej na przednią oś za pośrednictwem 6-biegowej przekładni manualnej. Wersja wyposażeniowa to Tekna, najwyższa z tym wariantem napędowym (choć, nie najwyższa w ogóle).
Kolejnym autem był biały (również z czarnym dachem) Nissan Qashqai z tym samym silnikiem 1.3 DIG-T, ale już o mocy 158 KM, również z manualem i w topowej wersji wyposażenia Tekna+.
Wreszcie na koniec zostawiliśmy sobie crème de la crème gamy nowego Qasqaia, czyli wersję z silnikiem 1.3 DIG-T o mocy 158 KM, przekazywanej za pomocą automatycznej skrzyni X-Tronic – także w topowej wersji wyposażeniowej Tekna+. Wszystkie wymienione wersje to miękkie-hybrydy. W gamie tego modelu w przyszłym roku pojawi się też jeszcze hybrydowy Qashqai z napędem e-Power, o którym wspominaliśmy już relacjonując premierę Qashqaia III generacji.
Nowy Nissan Qashqai – premiera
Nowy Nissan Qashqai – bazowy motor, topowe wydanie
Na pierwsze starcie z japońskim crossoverem celowo wybraliśmy odmianę z najsłabszym silnikiem. Najsłabszy nie znaczy jednak słaby. Trasa testowa przebiegała drogami krajowymi i powiatowymi. W takich warunkach 140 KM to moc aż nadto wystarczająca, tym bardziej z manualną przekładnią, która subiektywnie – gdy kierowca przeciąga biegi – daje wrażenie dynamicznej jazdy. Nowy Qashqai prowadzi się zauważalnie lepiej od poprzednika. Przełożenie układu kierowniczego w nowym Qashqaiu zostało zmniejszone z 19,1:1 do 14,7:1 i to wyraźnie czuć. Układ jest oczywiście wspomagany, ale zadbano o to, by wspomaganie nie było zbyt nachalne, a kierownica stawia pożądany opór. Nissan chwali się, że nowy Qashqai ma sztywniejsze zawieszenie. Może i tak, ale naszym zdaniem pierwsze skrzypce grają tu jednak nastawy komfortowe. To nie jest auto sportowe, tylko rodzinny crossover. Zawieszenie pracuje cicho i dobrze tłumi nierówności, ale gwałtowne manewry kierownicą dają odczuć pewne przechyły nadwozia. Nie jest to w żadnym razie wada, wynika to po prostu z rodzinnego, a nie sportowego charakteru auta. Nowy Qashqai jest zauważalnie zwinniejszy od poprzednika, ale sportowcem, nie oszukujmy się, nie jest.
Podczas jazdy 140-konną wersją praca silnika nie budziła zastrzeżeń – 240 Nm momentu obrotowego sprawnie pcha do przodu nowego Qashqaia. To co nas mile zaskoczyło to bardzo dobre wyciszenie wnętrza, a pamiętajmy, że mówimy tu o kompaktowym crossoverze. Praca silnika dociera do uszu dopiero na wyższych obrotach. Pewnego przyzwyczajenia wymagała skrzynia manualna, jej drążek wyróżnia się krótkim skokiem. Zużycie paliwa? Zobaczmy:
140-konna wersja z manualem okazała się też najbardziej oszczędną wersją z trzech odmian nowego Qashqaia. Producent deklaruje 6,4 l/100 km. Nasz egzemplarz w trakcie jazd testowych zużył 6,8 l/100 km. Dobry wynik. Powyżej widzimy też wirtualny kokpit nowego Qashqaia, jest on czytelny, a obraz jest dobrej jakości. Informacje w centralnej jego części mogą być zmieniane, można np. wyświetlić mapę:
140-konna wersja Qashqaia zostawiła w nas bardzo dobre wrażenie, czy mocniejsze wydanie będzie lepsze? Zanim odpowiemy na to pytanie jeszcze szczegółowe wyposażenie auta, z którego korzystaliśmy:
Nowy Nissan Qashqai w wersji 158-konnej
Kolejny egzemplarz to nieco mocniejsza wersja nowego crossovera japońskiej marki. Z tym autem mieliśmy pewien problem. Otóż w praktyce (jazda przebiegała drogami o podobnym charakterze, jak w przypadku pierwszego, słabszego egzemplarza) mocniejsza odmiana (158 KM i 260 Nm) nie daje za bardzo odczuć tej mocy. Auto wciąż prowadzi się dobrze i przewidywalnie. Podobnie zachowuje się skrzynia i układ kierowniczy.
Różnice? W trakcie jazdy zasadniczą różnicą w stosunku do wcześniejszego egzemplarza było… wyższe zużycie paliwa.
Co ciekawe, producent deklaruje zużycie niemal identyczne jak w wersji 140 KM (6,5 l/100 km), ale w naszym przypadku, na podobnej trasie zużycie okazało się o litr wyższe (średnio) niż w słabszym Qashqaiu. Jeszcze tylko zdjęcie prezentujące wyposażenie kolejnego egzemplarza:
Nowy Nissan Qashqai i skrzynia Xtronic
Na ostatnią jazdę zostawiliśmy topową z udostępnionych dnia prób wersję japońskiego crossovera. Silnik w tym przypadku ma tą samą moc, co u poprzednika (158 KM), ale skrzynia X-tronic pozwala przenieść na koła nieco wyższy moment obrotowy (270 Nm, o 10 Nm więcej niż w wersji z manualem). Atutem tej wersji jest przede wszystkim wygoda podróży. Jeżeli zmiana biegów Cię męczy, skrzynia Xtronic zrobi to za Ciebie. W tym wydaniu nowy Qashqai oferuje też topową wersję najnowszego systemu Pro Pilot, czyli adaptacyjny tempomat z aktywnym prowadzeniem po torze. System ten bardzo poprawiono w stosunku do Pro Pilota poprzedniej generacji. Nie ma już wężykowania, jest równe prowadzenie w centralnej części pasa. Auto prowadzi się dobrze, zapewnia też dobry komfort podróży.
W nowym Qashqaiu kierowca widzi przed sobą trzy ekrany: wirtualny kokpit, ekran multimedialny w konsoli centralnej, a także bardzo duży projekcyjny (rzut obrazu na przednią szybę) wyświetlacz HUD.
Ostatnia jazda przebiegała nieco odmienną trasą, częściowo również w korku. To pozwoliło nam sprawdzić praktyczność półautonomicznej jazdy w korku. Jest dobrze. Auto utrzymuje dystans przed poprzedzającymi pojazdami. Jeżeli zatrzymanie jest krótsze niż 3 sekundy pojazd ruszy samodzielnie, gdy trwa dłużej, kierowca również nie musi dotykać gazu, wystarczy, że na kierownicy (zgodnie ze wskazaniem na ekranie HUD, widocznym na powyższej fotografii) naciśnie przycisk “RES+”, co uaktywni półautonomiczną jazdę. Qashqai z automatem ma jeszcze jedną zaletę, okazał się nieco oszczędniejszy od wersji z manualem. Komputer pokazał 7,4 l/100 km.
Podsumowanie
Nowy Qashqai jest pod każdym względem lepszy od poprzednika. Ciekawszy, nowoczesny design, lepsza technika, nowa platforma konstrukcyjna (CMF-C Aliansu) i nie mamy wątpliwości, że auto znajdzie klientów. Spokojnym kierowcom lubiącym manualną skrzynię polecamy wersję 140-konną. Na normalnych drogach okazuje się ona równie zwinna i dynamiczna co mocniejszy wariant, a wizyty na stacji będą rzadsze. W przypadku, gdy zależy wam na korzystaniu z systemów asysty, warto wybrać wersję z automatyczną skrzynią.