Bugatti Veyron było pierwszym hipersamochodem odświeżonej marki w XXI wieku. Specjaliści z Molsheim odkupili i odrestaurowali pierwszego Veyrona 16.4 Grand Sport z 2008 roku.
Co jest szybsze? Samochód czy samolot?
Samochód wykończony srebrnym, metalicznym lakierem ma wnętrze pokryte skórą w brązowym kolorze. Ten egzemplarz po raz pierwszy został zaprezentowany entuzjastom podczas konkursu Pebble Beach Concours d’Elegance w 2008 roku.
Ten pierwszy istniejący egzemplarz Bugatti Veyron funkcjonował jako niezarejestrowane auto demonstracyjne. Samochód był prezentowany potencjalnym klientom praktycznie na każdym kontynencie, ostatecznie trafił w prywatne ręce i słuch o nim zaginął.
W 2020 roku Bugatti odnalazło swój produkt, po potwierdzeniu jego wyjątkowego statusu został odkupiony, przetransportowany do Molsheim, czyli głównej siedziby marki Bugatti, gdzie poddano go gruntownej renowacji trwającej cztery miesiące.
Choć może to się wydać dziwne, odrestaurowany Bugatti Veyron stał się tym samym pierwszym XXI-wiecznym klasykiem motoryzacyjnym. Niezależnie od tego, czy odnalezione, ważne historycznie auto ma 100 lat czy tylko 13 jak w przypadku rzeczonego egzemplarza Veyrona, doskonali rzemieślnicy z Molsheim, mający dostęp do archiwów dokumentów projektowych każdego egzemplarza powstałego w historii marki, z niezwykłą dbałością o szczegóły przywrócili autu świetność.
O tym, że auta Bugatti kosztują – dosłownie – miliony, wie każdy fan motoryzacji. Warto zdać sobie sprawę, że również serwis Veyrona jest ekstremalnie drogi. Co powiecie np. na wymianę oleju (zalecaną co rok) za jedyne… 28 tys. dolarów? Zmiana opon również w tym aucie oznacza spory koszt. Komplet ogumienia wytrzymującego prędkości rzędu 400 km/h kosztuje 38 tys. dolarów. Czemu firma odkupiła pierwszy egzemplarz Veyrona? Bo dało się go jeszcze kupić. Wartości tego wyjątkowego egzemplarza nawet nie próbujemy oszacować.