Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Cykl ELEKTROMOBILNOŚĆ #6 – infrastruktura ładowania

Infrastruktura ładowania to kluczowy element elektromobilności. Bez niej trudno o dynamiczny rozwój elektrycznej floty w Polsce
Stacja ładowania (fot. GDDKiA)

W Polsce, od 22 lutego 2018 roku obowiązuje Ustawa o elektromobilności i paliwach alternatywnych. Ten akt prawny dał pierwsze realne podwaliny pod rozwój elektromobilności w naszym kraju. To bezpośrednio z ustawy wynika szereg zachęt skierowanych do nabywców aut elektrycznych i o ile pierwsza odsłona programu wsparcia zakupu takich pojazdów została uznana za porażkę, to aktualnie realizowany program “Mój elektryk” ma szansę znacząco wpłynąć na rozwój elektromobilności w Polsce, głównie dzięki temu, że daje on możliwość wsparcia firm, w tym podmiotów zajmujących się leasingiem i najmem długoterminowym. Jednak rosnąca flota to nie wszystko. Istotne jest również rozwijanie sieci ładowania w Polsce.

W pierwszych latach polskiej, jeszcze nieco dzikiej i nieunormowanej prawnie elektromobilności nieliczni posiadacze aut elektrycznych mogli korzystać z niezbyt licznej, ale za to bardzo często zupełnie dla nich bezpłatnej sieci ładowarek publicznych. Dziś większość publicznych stacji ładowania to punkty płatne. Nic dziwnego, zainstalowanie publicznego punktu ładowania kosztuje. Zacznijmy od odpowiedzi na pytanie ile.

Ile kosztuje ładowarka?

Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna. Wiele zależy od konkretnej lokalizacji, stopnia rozwoju infrastruktury energetycznej w danym miejscu, a także tego jaką moc ma oferować dany punkt ładowania. Nie jest tajemnicą, że im większa moc tym droższa inwestycja, tymczasem w przypadku punktów umieszczonych wzdłuż tras przejazdowych najbardziej sensowne jest stawianie właśnie na jak najszybciej dostarczające energii urządzenia. Pamiętajmy jeszcze, że dany punkt musi być zgodny z prawem, czyli zgodny z wspomnianą Ustawą o elektromobilności i paliwach alternatywnych, a równolegle z tym aktem prawnym w życie weszły także znowelizowane przepisy Ustawy prawo budowlane oraz Prawo energetyczne. Budowa stacji ładowania wymaga zgłoszenia robót budowlanych (art. 29 ust. 1 pkt 8a Ustawy Prawo Budowlane), należy wykonać geodezyjną inwentaryzację powykonawczą, zgłosić punkt do badania przez Urząd Dozoru Technicznego (zakres badań reguluje rozporządzenie Ministra Energii), nowa stacja publiczna musi też przekazywać dane do Ewidencji Infrastruktury Paliw Alternatywnych (na stronach EIPA znajdziecie oficjalną mapę wszystkich punktów ładowania w Polsce – gdy jakiegoś punktu na niej nie ma, a jest publicznie dostępny, to znaczy, że jest… nielegalny)

Mapka punktów ładowania (oraz stacji tankowania CNG/LNG) dostępna na witrynie EIPA (źr. eipa.udt.gov.pl)

Wszystko to powoduje, że budowa choćby jednego punktu ładowania samochodów nie jest zadaniem trywialnym. Zgodnie ze słowami przedstawiciela sieci Greenway Polska średni koszt budowy szybkiej stacji ładowania to ok. 200 tys. zł. Jednak pamiętajmy, wiele zależy od lokalizacji. Paradoksalnie ustawienie stacji w mocno zurbanizowanym rejonie (centra miast) jest tańsze, niż na kompletnym odludziu, gdzie koszt samych przyłączy energetycznych (pamiętajmy o wymogu dużych mocy) może przekroczyć wspomnianą średnią! Warto też jednak pamiętać, że inwestycje w punkty ładowania są często w znacznym stopniu wspierane unijnymi dopłatami.

Infrastruktura ładowania dziś

Zgodnie z aktualnymi (z dnia 1.10.2021) danymi EIPA w Polsce działa dziś 1718 stacji ładowania umieszczonych w 1399 lokalizacjach. Stacje te udostępniają 3263 punkty ładowania. Jednak dane te obejmują również stacje niedostępne publicznie. Z ilu zatem mogą skorzystać kierowcy aut z napędem elektrycznym? Zgodnie z danymi Licznika Elektromobilności prowadzonego przez PSPA, ładowarek publicznie dostępnych mamy w kraju 1631 i oferują one 3178 punktów ładowania. 31% z nich stanowiły szybkie stacje ładowania prądem stałym, a 69% wolniejsze ładowarki AC o mocy mniejszej lub równej 22 kW.

Licznik elektromobilności wg PSPA i PZPM (źr. PSPA)

Samochodów elektrycznych przybywa w Polsce jednak więcej. Inaczej mówiąc: tempo przyrostu elektromobilnej floty jest wyższe niż tempo wzrostu liczby ładowarek. Zwróccie uwagę, że o ile liczba ładowarek od marca 2019 roku do końca sierpnia wzrosła o ponad 250 proc. (od nieco ponad 600 do 1631), to już liczba aut z elektrycznym napędem (z uwzględnieniem hybryd plug-in) wzrosła w tym samym okresie niemal sześciokrotnie. Ten trend się nie zmieni. I choć patrząc na średnią dla całego kraju, która mówi, że na jedną ładowarkę przypada ok. 6 aut wyłącznie elektrycznych (dla porównania w bogatej i bardzo “elektrozmobilizowanej” Norwegii jest to blisko 30 aut na ładowarkę), wydaje się, że “tłoku nie ma” to problemem jest nierównomierne rozmieszczenie punktów ładowania. Owszem, w Warszawie, Trójmieście, na terenie konurbacji górnośląskiej i innych dużych miastach ładowarek jest sporo, to wciąż na mapie Polski znajdują się rejony, gdzie o JAKĄKOLWIEK, nie tylko szybką, ale w ogóle – ładowarkę – jest ciężko. Wystarczy pojechać w okolice Lidzbarka Warmińskiego, na Podlasie czy w okolice Drawskiego Parku Krajobrazowego.

Ambitne plany na przyszłość

Według najnowszego raportu “Polish EV Outlook 2021” opracowanego przez ekspertów PSPA, w Polsce to 2025 roku ma funkcjonować ok 43 tys. ogólnodostępnych punktów ładowania oraz od 90 to 115 tys. niepublicznych.

Przez ostatnie 12 miesięcy sieć ogólnodostępnych stacji ładowania w Polsce powiększyła się o 30 proc. Co istotne, Polska nadal posiada jeden z największych udziałów stacji DC w Europie (32 proc.). Jak wynika z najnowszej edycji „Polish EV Outlook” w ostatnim czasie zdecydowanie – do 86% – wzrósł odsetek ładowarek dostępnych odpłatnie. Podobnie, odnotowano wzrost udziału stacji funkcjonujących w ramach sieci 10 wiodących operatorów. Wynosi on już 57%. Liderem na krajowym rynku pozostaje GreenWay Polska z 18,5 proc. udziałem. W pierwszej dziesiątce znajdują się również PKN Orlen, Tauron, Revnet, EV+, PGE, innogy, GO+EAuto oraz Energa – mówi Jan Wiśniewski, Kierownik Centrum Badań i Analiz PSPA.

Rzeczony raport uwzględnia m.in. efekt potencjalnego wdrożenia dotacji do budowy ogólnodostępnych i niepublicznych punktów ładowania przewidzianych w najnowszym projekcie rozporządzenia Ministerstwa Klimatu i Środowiska (takie dotacje są planowane o czym pisaliśmy w naszym serwisie), planowane zmiany legislacyjne w obszarze Ustawy o elektromobilności, zapowiedziane przez NFOŚiGW i kierowane do OSD wsparcie rozbudowy infrastruktury elektroenergetycznej. Ładowarek musi być więcej także dlatego, że obserwujemy przecież stale zwiększającą się gamę modelową i podaż aut elektrycznych i zelektryfikowanych.

Ceny ładowania publicznego w Polsce

Na koniec tego odcinka jeszcze krótkie zestawienie cen obowiązujących na ładowarkach publicznych w Polsce.

  • GreenWay Polska: od 0,99 zł za kWh do 2,59 zł za kWh (zależnie od mocy i wariantu usługi)
  • PKN Orlen (ORLEN Charge): od 1,43 zł / kWh (AC) do 2,39 zł za kWh (najmocniejsze stacje DC)
  • Tauron (eMap): od 1,21 zł/kWh (AC; zarejestrowani w aplikacji) do 2,31 zł/kWh (DC)
  • Revnet: od 1,09 zł/kWh (AC) do 1,85 zł/kWh (DC)
  • EV+: od 1,20 zł/kWh (AC) do 2,80 zł/kWh (DC)
  • PGE: od 0,99 zł/kWh (AC) do 1,45 zł/kWh (DC)
  • Innogy: od 1,49 zł/kWh (AC)
  • GO+ EAuto: od 1,15 zł/kWh do 2 zł/kWh

W naszym kolejnym odcinku cyklu zajmiemy się ładowaniem w domu, możliwościami jakie dziś mają konsumenci, a także walką z… mentalnością mieszkańców budynków wielorodzinnych i planami legislacyjnymi UE względem bloków mieszkalnych z miejscami parkingowymi.

Total
0
Shares