Instytut Badania Rynku Motoryzacyjnego SAMAR opublikował dane dotyczące liczby zarejestrowanych w Polsce aut, zdolnych do jazdy na samym prądzie elektrycznym. Chodzi oczywiście o “czyste” samochody elektryczne wyposażone wyłącznie w zasilane akumulatorami motory na prąd, jak i hybrydy plug-in. Łączna liczba takich aut osobowych i dostawczych o dmc do 3,5 tony przekroczyła 22 tysiące egzemplarzy.
Do ostatniego dnia najkrótszego miesiąca w roku 2021 zarejestrowano 22 009 samochodów z wtyczką. 47,1 proc. tej liczby (10 377 egzemplarzy) to samochody wyłącznie z napędem elektrycznym, natomiast pozostały odsetek (52,9 proc.) w liczbie 11 632 egzemplarzy to hybrydy plug-in. Analitycy SAMAR-u zwracają uwagę, że choć przyrost aut elektrycznych jest bardzo dynamiczny, to ich liczba bezwzględna, zwłaszcza na tle krajów Europy Zachodniej, jest raczej mizerna.
Większość jeżdżących po polskich drogach “elektryków” i hybryd plug-in to auta z pierwszej ręki, zakupione w polskich salonach. Stanowią one 73 proc. ogólnej liczby takich aut. Pozostałe niespełna 30 proc. to modele używane sprowadzone z zagranicy. Podobne proporcje (70% do 30%) ma rodzaj własności. Większość to auta firmowe, pozostałe należą do nabywców prywatnych. Ciekawostką jest fakt, że tylko przez dwa miesiące 2021 roku zarejestrowano w Polsce więcej aut z gniazdkiem elektrycznym niż… w całym 2017 roku.
Jeżeli chodzi o popularność marek i modeli, to wśród pełnych BEV (aut elektrycznych zasilanych z akumulatorów) liderem jest Nissan (2089 egz.). Najpopularniejszym autem elektrycznym w Polsce wciąż jest Nissan Leaf (1843 egz.). Jeżeli chodzi o samochody PHEV (hybrydy plug-in) liderem wśród marek jest BMW (2853 rejestracji), ale najpopularniejszym modelem od dłuższego czasu pozostaje Mitsubishi Outlander PHEV (1019 egz.). Utrzymanie dynamiki z pierwszych dwóch miesięcy bieżącego roku sugerowałoby, że przekroczenie 10 tys. nowo zarejestrowanych w naszym kraju aut elektrycznych jest w tym roku niemal pewne. Niemniej w ostatnich czasach trudno być pewnym czegokolwiek.