Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Japonia Włodarza. Bardzo nietypowe wersje nadwoziowe

Jeśli czytacie ten cykl pewnie znacie różne japońskie samochody, ale czy na pewno słyszeliście o ich dziwnych wersjach, które tym razem Wam zaprezentuję? Tym razem nie ograniczam się tylko do rynku japońskiego, bo coś z kierownicą z naszej strony też tu znajdziecie.

Przyznam, że sam się zdziwiłem przygotowując research do tego odcinka Japonii Włodarza. Niektóre modele były dla mnie dość oczywistym wyborem, ale podczas poszukiwań trafiłem na kilka perełek, o których nigdy nie słyszałem.

Dziwne nadwozia Skyline’a

Nissan Skyline Crossover 8
Nissan Skyline Crossover 8 (fot. materiały producenta)

Na początku myślałem, że wrzucę Skyline’a kombi, napiszę, że ten model był w zasadzie takim japońskim BMW i jak na BMW przystało miał różne wersje nadwoziowe… Potem wpadłem na pomysł, aby pośmiać się z faktu, że Japończycy wymyślili sobie, że Infiniti EX (taki niewielki SUV z silnikiem z 350Z, sprzed paru lat) na rynek wewnętrzny nazywać będzie się Skyline Crossover! To wszystko jest dość dziwne, ale szukając odjechanych wersji nadwoziowych trafiłem na coś o czym nie miałem zielonego pojęcia. Oczywiście wiedziałem, że Skyline i Gloria, czyli dwa modele, które Nissan długo produkował pod swoją nazwą, nie wzięły się z powietrza. Obydwa wraz z silnikami koncern przejął podczas przejęcia firmy Prince. Miałem obraz tych starych modeli, nawet pamiętałem, że była tam ekscytująca wersja coupe. Nie miałem jednak zielonego pojęcia, że był tam także Skyline z nadwoziem kabrio! Pełna nazwa tego modelu to Prince Skyline Sport Convertible. Samochód produkowany był od 1961 do 63 roku. Podobno powstało 60 sztuk i kilka jest w prywatnych japońskich kolekcjach (modelu nie ma sam producent, który posiada jedynie coupe z tego okresu). Auto zagrało też w japońskim filmie “Kimi mo shusse ga dekiru” z 1963 roku. Co ciekawe wóz projektował Włoch Giovanni Michelotti, ten sam który stworzył Alpine A106.

Czterodrzwiowy Type-R

honda_integra_type-r_sedan_99
Honda Integra Type-R Sedan 99 (fot. materiały producenta)

Słysząc oznaczenie modelu DB8 od razu przychodzi Wam do głowy Aston Martin. W mojej głowie pojawia się jednak zupełnie inny obrazek. Samochód, który widzę jest biały, ma japoński front i wielkie skrzydło z tyłu. W zasadzie nic tutaj nie dziwi – wielu z nas kocha Integrę Type R, ale zaraz, zaraz, czy ona nie miała mniejszej liczby drzwi i nie nazywała się DC2? Dokładnie taką Integrę znamy na całym świecie. W Japonii jednak rarytasy dostępne tylko w Type R montowano także do wersji czterodrzwiowej. Mamy tu więc dokładnie ten sam silnik, czerwone pole od 8,5 tys. obr., fotele Recaro, tandetną imitację karbonu w kabinie i wszystkie inne dobra wersji do ścigania się. Podstawowa różnica jest taka, że japoński ojciec rodziny po kupnie tego samochodu nie dostawał po nosie od swojej lepszej połowy, bo z racji liczby drzwi, mógł kłamać, że jest to samochód rodzinny. Zanim jednak odpalicie aukcje mam dla Was zimny prysznic – powstało jedynie 5 135 sztuk (tylko JDM) i dzisiaj ładne kosztują już majątek. Dodajmy, że to nie jedyny 4door w japońskiej historii Type R, bo jest jeszcze Civic FD2, ale o nim napiszę innym razem.

Odpałowe Subaru

Subaru baja 15
Subaru Baja 15 (fot. materiały producenta)

Nie ma niczego dziwnego, że na takich samochodach niższych klas buduje się pikapy. Samo Subaru długo robiło tak oferując model BRAT. Miał on dwudrzwiowe nadwozie i w niektórych krajach (USA, Izrael) zdobył nawet jakąś tam popularność. Prawdziwym odpałem był jednak samochód, który marka z plejadami na znaczku zaoferowała nieco później. W 2002 roku światło dzienne ujrzało bowiem Subaru Baja. W tym wypadku bazą auta został model Outback, czyli takie bardziej uterenowione Legacy kombi. Oczywiście z tylnej części kombi uczyniono tutaj skrzynię, ale co ciekawe zachowano czterodrzwiowe nadwozie. Auto produkowano lokalnie w USA i kierowano do młodszej klienteli. Nie było rzecz jasna tak popularne jak amerykańskie pikapy, ale nie ma się co temu dziwić – skrzynia ładunkowa miała tutaj tylko około metra długości. Jak na takiej przestrzeni zapakować ustrzelonego zwierza? Rednekom oferowano co prawda akcesoryjne rureczki, wychodzące poza obrys tyłu, które zwiększały długość do prawie 2 metrów, ale i tak Baja jak na możliwości amerykańskiego rynku nie było oszałamiającym sukcesem.

Stara Miata z dachem

Mazda Rs Coupe e-type
Mazda RS Coupe e-type (fot. materiały producenta)

Najpopularniejszy roadster świata dość często wykorzystywany jest w niepogodę. Mazda w nowszych generacjach sama wprowadziła tu sztywne, składane elektrycznie dachy a w najnowszej odsłonie dała nam wersję targa. W historii modelu była jednak krótka próba zrobienia z Mx-5 wersji ze stałym dachem. RS Coupe zrobione na wersji NB dobrze wygląda, ale nikt go nigdy nie widział na żywo. To zresztą nie jedyna próba, bo nawet NA, czyli pierwsza generacja modelu miała prototypy wersji coupe, wtedy jednak nie skierowano ich do produkcji. Dodajmy, że zrobił ją amerykański oddział Mazdy. Nasza bohaterka, czyli RS Coupe (NB) była jednak przeznaczona tylko na japoński rynek i tam również produkowana. Nie ma zbyt wielu informacji na jej temat, wiem tylko, że można ją było zamówić w kilku wersjach specjalnych (tak właśnie limitowana wersja coupe miała odmiany specjalne). Nie wiadomo ile ich powstało, ale model ten tak rzadko pojawia się na rynku wtórnym, że można założyć, że bardzo niewiele.

Pulsara nie mogło zabraknąć

Nissan EXA N13 (fot. materiały prasowe producenta)

Nissan Pulsar znany u nas jako Sunny, to zwyczajny samochód kompaktowy z lat 80. ubiegłego wieku. Samochód miał zwykłe wersje nadwoziowe, ale aż dwie generacje doczekały się odmiany EXA, czyli auta z nadwoziem modułowym! To od lat było marzeniem projektantów – stworzyć auto, które po wymianie kilku paneli zmieni nadwozie. Zwłaszcza druga generacja EXA, która powstała na Pulsarze N13 to jest totalne szaleństwo. Ten model nie nazywał się już Pulsar (jak N12 EXA), ale technicznie to to samo. Tyle tylko, że z tego modelu można sobie zrobić targę, pikapa, coupe i kombi. Jakiś czas temu ktoś nawet takie EXA sprzedawał w Polsce, ale nie miał wszystkich paneli niestety. Auto było skorodowane, ale jak na taki rarytas nie było specjalnie drogie.

Total
0
Shares