Czy są auta, które są w stanie pokonać pół miliona kilometrów bez generalnego remontu? Pytanie jest podchwytliwe, praktycznie każda ciężarówka da radę. Nas jednak w tym przypadku interesują auta osobowe – ściślej rzecz biorąc te, którymi mogą się poruszać posiadacze prawa jazdy kategorii B. Istnieją? Znacie odpowiedź – oczywiście, że tak.
W internecie możecie znaleźć wiele zestawień samochodów, które przejechały niewiarygodne wręcz ilości kilometrów (czy też mil – zależnie od tego, kto pisał ranking). Nie będziemy ich tu jednak wymieniać. Z jednym wyjątkiem, rekordowym – użytym tu wyłącznie jako przykład, że za trwałością nie stoi magia.
Niezmiennie rekordzistą jeżeli chodzi o przebieg auta niekomercyjnego i nie ciężarowego do dziś pozostaje Volvo P1800 S rocznik 1966 użytkowane przez nieżyjącego już (zmarł w 2018 roku w wieku 77 lat) Irva Gordona, nauczyciela z Long Island, który z kupionym w 1966 roku samochodem nie rozstał się aż do śmierci.
Pan Gordon uwielbiał podróżować. Zgodnie z informacjami opublikowanymi na dostępnej w internecie liście The High Mile Club Hall of Fame zawierającej 50 aut o największych potwierdzonych przebiegach. Volvo P1800 S Irva Gordona pokonało 3 250 257 mil, czyli 5230782 km. Tak, to ponad 5,2 miliona kilometrów – droga jak stąd do Księżyca pokonana niemal czternastokrotnie! Czy to zatem najtrwalsze auto w dziejach motoryzacji? Nie, to wynik spotkania solidnego, rzetelnie wykonanego produktu z człowiekiem, który doskonale rozumiał, że o auto trzeba dbać.
Wiele publikacji dotyczących tego wyjątkowego rekordu doszukuje się wręcz mistycznej symbiozy człowieka z maszyną. Oto amerykański nauczyciel, który kochał auto, a auto kochało jego – hola, hola. Nie rozpędzajmy się. To żadna metafizyka, co zresztą obalił sam Gordon. Gdy go zapytano jaki jest jego sekret odpowiedź była rozbrajająca: “Po prostu przeczytałem instrukcję obsługi i się do niej stosuję”. Amerykański nauczyciel regularnie wymieniał olej, zarówno w silniku, jak i w skrzyni, profilaktycznie zlecał przeglądy. Po pokonaniu miliona mil, zlecił remont silnika, choć – jak się okazało – ten wcale tego nie wymagał.
Czy to znaczy, że wystarczy dbać o auto, a będziemy w stanie przejechać każdym samochodem pół miliona, i więcej, kilometrów? Niestety nie. Jak wspomnieliśmy wymaga to dbałości ze strony właściciela, ale też rzetelnie wykonanego produktu. Tymczasem producenci samochodów miewali mniejsze i większe wpadki konstrukcyjne, które bez względu na starania i dbałość swoich właścicieli uniemożliwiały uzyskanie bardzo długich przebiegów. Istnieją jednak konstrukcje, które dają realne szanse na długą, czy nawet bardzo długą eksploatację. Elementem, który decyduje o tym, że auto mimo pokaźnego przebiegu wciąż jedzie dalej jest silnik. Które konstrukcje – oczywiście odpowiednio zadbane – niemal gwarantują pół miliona km? Oto kilka propozycji. Jedna uwaga: nie czytajcie poniższej listy jako “od najlepszego do najgorszego”, zresztą – nie wymieniamy tylko modeli, ale i godne polecenia motory. Oto nasze dziewięć typów.
Honda Civic
Pewnie spodziewaliście się Toyoty, co? Zaczniemy jednak od innego, choć też japońskiego modelu. Honda Civic to auto cenione za swoją wytrzymałość. Wybierając auto generacji VII (na powyższym zdjęciu), VIII (tzw. “ufo”), czy dziewiątej generacji mamy szansę trafić egzemplarz, który jak najbardziej ma realne szanse pokonania naprawdę sporego dystansu. Oczywiście wiele zależy od silnika, generalnie bezpieczniejszym wyborem są benzyniaki Hondy, np. 1.6 w 7 generacji czy 140-konne 1.8 w “ufo”. Dziewiąta generacja tego wozu to realne szasne na to, że wiele z tych aut – jak mantrę będziemy powtarzać: zadbanych! – ma szansę naprawdę długo posłużyć, zapewniając właścicielowi duże przebiegi.
Auta z volkswagenowskim silnikiem 1.9 TDI
1.9 TDI ma opinię silnika niezniszczalnego. To nie do końca prawda, niemniej wcześniejsze jego odmiany o niższej mocy (np. 90 KM) to relatywnie proste, przemyślane konstrukcyjnie i doskonale znane mechanikom motory. Zadbane auto, z silnikiem zalewanym odpowiednio często i odpowiednimi olejami ma szansę spokojnie pokonać pół miliona kilometrów. Osobiście znamy przypadek Audi A6 C5 ze 110-konnym 1.9 TDI z 1999 roku, które pokonało już 480 tys. km i… jeździ dalej. Jeszcze lepszy rezultat uzyskała Škoda Octavia z tym silnikiem w wersji 90-konnej prezentowana na popularnym kanale Car Throttle. Co ciekawe prezentowany egzemplarz auta w 2010 roku poddano chiptuningowi (podniesienie mocy do 110 KM, podbicie ciśnienia doładowania, zwiększenie dawek paliwa) – nie przeszkodziło to autu pokonać niemal 700 tys. km. Film poniżej:
Najtrwalsze jednostki z volkswagenowskiej gamy 1.9 TDI to te z oznaczeniem zaczynającym się na literę A (np. ATD, AVB czy AXR), były stosowane w popularnych VW Golfach, Audi A3, czy modelach marki Škoda (Fabia, Octavia), trafiały też (AVB) do Passatów i A4. Jeżeli tylko będziemy dbać o resurs paska rozrządu, regularne wymiany oleju czy dostarczanie autu dobrej jakości paliwa, 500 tys. km to dla tych motorów żaden problem.
Mazda MX-5 Miata
Mazda Miata wymiata, przynajmniej jeżeli chodzi o trwałość podzespołów decydujących w ogóle o potencjale osiągnięcia dużych przebiegów: silnik, skrzynia biegów, układ napędowy. Oczywiście to nie ideał, raz że to auto “dla frajdy”, a nie funkcjonalny pojazd rodzinny. Gorszy problem to korozja. Co prawda ta, szczególnie w naszym klimacie, może dotknąć praktycznie każdy model, ale MX-5 II generacji (1998-2005), czy III generacji (do 2015 roku) ma z tym dość poważny problem. Jeżeli jednak auto jest zadbane, garażowane, regularnie serwisowane to “wpadek” ze strony silnika, skrzyni i układu napędowego nie należy się w tym “rozrywkowym” modelu obawiać. Roadster Mazdy to auto, które dla wielu pasjonatów jest wręcz kultowe. To o tyle dobra wiadomość, że poszukując tego modelu można znaleźć zadbane (choć raczej nie tanie) auto, które – z powodów wyżej wymienionych – pokona jeszcze wiele kilometrów.
Hyundai Elantra 1.6 benzyna
Hyundai Elantra to auto trwałe, ale w Polsce niedoceniane. Niesłusznie. Szczególnie w wersji z wolnossącym motorem benzynowym o pojemności 1.6 litra. Co ciekawe, Koreańczycy również w najnowszej generacji Elantry (dostępnej od 2016 roku, w 2019 auto poddano faceliftingowi) nie zrezygnowali z wolnossącego, rzędowego czterocylindrowego motoru beznynowego o pojemności 1.6 z wielopunktowym wtryskiem (MPI). Odważny ruch w czasach downsizingu, ale wiele wskazuje na to, że słuszny w kontekście trwałości modelu. W najnowszej generacji silnik jest nieco mocniejszy (generuje do 128 KM), ale to wciąż mało – zwłaszcza w odniesieniu do wysilonych, turbodoładowanych jednostek o niższej pojemności. Jednak tu nie rozprawiamy o dynamice, czy adrenalinie i zawrotnych prędkościach, lecz o trwałości i dużych przebiegach. Elantra to auto, które daje realne szanse na naprawdę długą eksploatację. Oczywiście pod warunkiem, że właściciel (każdy; bo auto w cyklu życia może mieć ich wielu) będzie o nie dbał.
Toyota Camry
Najwyższy czas, powiedzą fani japońskiej marki, cenionej przecież za legendarną wręcz trwałość. Owszem, o Toyocie nie zapomnieliśmy. Jednak o ile już nawet najmniejsze Aygo, czy niewiele większy Yaris to auta cenione za niezawodność, to trudno wyobrazić sobie pokonywanie olbrzymich dystansów małym, miejskim autkiem. To raczej domena większych modeli, stąd też obecność modelu Camry w naszym zestawieniu. Czy nowe Camry, które wróciło do Europy po kilkunastoletniej nieobecności daje szanse na długoletnią eksploatację? Zdecydowanie tak. Oczywiście dziś mamy do czynienia z jednostką hybrydową, której podstawą jest 4-cylindrowy duży, bo aż 2,5 litrowy silnik benzynowy o mocy 177 KM, oczywiście wolnossący. Jest on wspomagany przez elektryczny motor generujący 120 KM. Systemowa moc nowego Camry to 218 KM przenoszona na koła za pośrednictwem bezstopniowej przekładni planetarnej. To auto zdecydowanie ma potencjał na duże przebiegi.
2.0 HDI
Tym razem ponownie, nie konkretny model, lecz silnik. Francuska jednostka wysokoprężna 2.0 HDI z bezpośrednim wtryskiem (common rail) to zdecydowanie najbardziej udany motor z całej gamy HDI opracowanych i produkowanych przez koncern PSA. Dobra wiadomość jest taka, że silnik ten był bardzo długo oferowany i szeroko stosowany w bardzo wielu modelach, a to oznacza, że szanse na znalezienie zadbanego auta z tym właśnie silnikiem, bezsprzecznie dającym szanse na długotrwałą eksploatację, są spore. Silnik ten znajdziemy pod maską takich modeli jak m.in. Peugeot 406 (to było pierwszej auto z tym motorem), czy całej gamy Citroëna (Berlingo, C4, C5, C8, Evasion, Xantia II, Xsara, Xsara Picasso), a także mnóstwo aut z lwem na masce (Peugeot).
Volvo XC60 2.5 Turbo
O tym, że auto Volvo jest w stanie przejechać nie tylko 500 tys. km, ale dziesięciokrotnie dłuższy dystans – już wiemy. Jednak, czy któreś z nowszych Volvo jest autem zasługującym na zainteresowanie użytkownika zainteresowanego długą, bezproblemową (co nie znaczy, że bezobsługową!) eksploatacją? Modeli jest sporo, ale chcemy zwrócić waszą uwagę na Volvo XC60 2.5 Turbo. Ogólnie model XC60 to najchętniej wybierany model klasy premium w Polsce od… ponad dekady. A już wersja z wymienionym motorem to przykład bardzo dopracowanej konstrukcji. XC60 to duży, komfortowy wręcz SUV, a w parze z silnikiem 2.5 Turbo (oznaczenie B5254T12) jest do tego mocny i – najważniejsze dla nas w tym materiale – trwały. Oczywiście, dużo pali. Przecież nie dość że SUV (aerodynamika cegły) to jeszcze spory gabaryt, masa, mocny silnik – cudów nie ma. Ale żebyśmy tylko takie problemy z autami mieli. Patrząc na gamę Volvo warto też szukać egzemplarzy z pięciocylindrowym dieslem 2.4 pod maską. Ogólnie dzięki temu że Volvo stosowało modularną budowę swoich silników pięciocylindrowych, w zasadzie żaden z tych motorów nie jest wtopą jeżeli chodzi o potencjał na duży przebieg i bezawaryjność. Szkoda, że szwedzka marka zrezygnowała z 5-cylindrowych jednostek. Cóż, coraz niższe normy emisji kształtują motoryzacyjną rzeczywistość.
BMW M54 – bardzo dobre 6 cylindrów
Tak, wiem, uważni Czytelnicy w tym momencie mogą zarzucić nam brak konsekwencji, bo przecież BMW np. E60 było jednym z modeli, które odradzaliśmy osobom poszukującym auta na rynku wtórnym. Jednak od każdej reguły są wyjątki. Jeżeli poszukując auta napotkamy zadbany egzemplarz pod maską którego pracuje wolnossąca 6-cylindrowa jednostka benzynowa typoszeregu M54 to rzecz jest do przemyślenia. Silniki te są na rynku już na tyle długo, że potwierdziły iż są konstrukcjami dopracowanymi, a awarie wynikają najczęściej po prostu z zaniedbań właścicieli. Ułatwieniem w poszukiwaniach jest to, że M54 trafiało do bardzo wielu modeli, od “trójek” typoszeregu E46, poprzez “piątki” E39 i E60, po Z4 (E85), X3 (E83) i X5 (E53), aż po “siódemki” E65/66.
BMW M57 – na koniec Bayerische Motoren (meister)Werke
Nasze zestawienie zamykamy ponownie silnikiem. Ale jakim. Bez dwóch zdań M57 to jeden z najlepszych silników wysokoprężnych, jakie kiedykolwiek opracowali bawarscy inżynierowie. Mimo wielu “nowinek” (common rail, układ recyrkulacji spalin, zmienna geometria turbo), silnik ten należy do najtrwalszych w gamie niemieckiego producenta i jest jednym z trwalszych diesli w ogóle. Następca tego motoru, czyli silnik o oznaczeniu N57 niestety nie dorównuje poprzednikowi trwałością. Jest tylko jeden problem – wiele maszyn z M57 pod maską już teraz ma przebiegi przekraczające 500 tys. km. Co tylko dowodzi trwałości tej jednostki. Wisienką w gamie M57 jest 3-litrowa odmiana.
Na koniec jeszcze raz przypominamy. Konstrukcja pozbawiona większych wad projektowych i produkcyjnych – to jedno. Ale bez regularnych przeglądów i dbałości o auto, nawet najbardziej dopracowane pod względem trwałości auto w końcu odmowi posłuszeństwa. Dlatego najpierw patrzmy na ogólny stan auta, poszukujmy odpowiedzi czy poprzedni właściciel o nie dbał, bo bez tego nici z półmilionowej jazdy.