O praktyczności wieloosobowych minibusów, które wciąż formalnie są autami osobowymi (aby je prowadzić wystarczy prawo jazdy kategorii B) nie trzeba nikogo przekonywać. To auta dająco możliwości przewozowe nieosiągalne w przypadku zwykłych osobówek. Jako pierwsi w Polsce mieliśmy okazję sprawdzić tego typu pojazd marki Opel, wyposażony w wyłącznie elektryczny napęd: oto Opel Zafira e-Life w 9-osobowej wersji Business w odmianie przedłużonej. Jedno wiemy na pewno – przestrzeni tu nie zabraknie. A jak jazda? Jak zasięg? Ładowanie? Wygoda? Funkcjonalność? Poniżej odpowiedzi na wszystkie tego typu pytania.
Nowa, większa Zafira
Opel proponuje klientom model w nadwoziu vana już od 1999 roku. Jednak w momencie, kiedy marka została przejęta przez PSA (a obecnie znajduje się w strukturach jeszcze większej korporacji jaką jest Stellantis), zaszły daleko idące zmiany. Zafira w 2019 roku przestała być kompaktowym vanem, stała się vanem pełnowymiarowym. Pod względem technologicznym najnowsza Zafira współdzieli komponenty z takimi modelami jak Toyota ProAce (testowaliśmy, przeczytajcie), Citroën SpaceTourer czy Peugeot Traveller. Wystarczy porównać wygląd tych aut, są do siebie bardzo podobne, mają podobne rozwiązania techniczne, tak na zewnątrz, jak i w kabinie. I jest to dobra wiadomość. Różnice w pojemności najnowszej generacji Zafiry w porównaniu z poprzednimi, całkiem skądinąd niezłymi modelami, to przepaść. Szczególnie w testowanej przez nas przedłużonej wersji Business Extra Long.
Opel Zafira e-Life w tym wydaniu to kawał samochodu. Długość nadwozia to aż 5306 mm, szerokość (z lusterkami bocznymi) to 2204 mm, już to pokazuje, że manewrowanie tym autem w ciasnych miejskich uliczkach stanowi pewne wyzwanie, ale – i tu plus – Zafira e-Life przy całej swojej przestronności zmieści się do parkingów podziemnych o wysokości nie mniejszej niż 2 metry. Wysokość auta to 1890 mm, to daje Zafirze e-Life pewną przewagę nad wieloma innymi busami spełniającymi warunek dmc do 3,5 tony. Żeby nie być gołosłownym: stanowiący swego rodzaju wzorzec w tej klasie aut Volkswagen Transporter T6 (dokładniej: w pasażerskiej wersji Caravelle) ma wysokość 1970 mm, z 3 centymetrowym zapasem do dachu 2-metrowego podziemnego garażu byśmy nie ryzykowali, ale gdy zapasu jest 11 centymetrów (jak w Zafirze) nie ma problemu. Zacznijmy jednak od tego, co testowany model wyróżnia najbardziej.
Kto ładuje – ten jedzie
Opel Zafira e-Life to pierwszy minivan popularnej w Polsce marki oferowany z napędem wyłącznie elektrycznym. Testowany przez nas egzemplarz to model wyposażony w silnik elektryczny o mocy 100 kW (136 KM) i momencie obrotowym 260 Nm, uzyskiwalnym (w końcu to elektryk) praktycznie natychmiast. Silnik ten jest obecnie jedynym wyborem w modelu Zafira e-Life, niemniej klienci mogą wybrać odmianę zasilaną akumulatorem o pojemności 50 kWh (18-modułowy zestaw akumulatorów litowo-jonowych), jak i nieco większą baterią o pojemności 75 kWh (27 modułów Li-Ion). My otrzymaliśmy do testów wersję wyposażoną w mniejszy zestaw akumulatorów (BEV200). Taki zespół napędowy z jednej strony nie wydaje się zbyt mocny. W końcu 136 KM w tak dużym samochodzie, ważącym ok. 2 tony (baterie swoje ważą) nie jest powalającą mocą, ale pamiętajmy o zupełnie odmiennej charakterystyce pracy napędu elektrycznego i dużej jego elastyczności. Auto nie jest ślamazarne, 100 km/h jest w stanie uzyskać w czasie nieco ponad 12 sekund, ale – ponieważ to elektryk – przy starcie spod świateł ten duży samochód w miejskim zakresie prędkości zawalidrogą nie będzie. Prędkość maksymalna Zafiry e-Life jest elektronicznie ograniczona do 130 km/h. Raz, że więcej w takim samochodzie nie jest potrzebne, dwa: dzięki temu mamy jakieś “widoki” na zasięg. I w ten sposób dochodzimy do zasadniczego pytania:
Czy 50 kWh w tak dużym aucie elektrycznym wystarczy?
Opel deklaruje, że model Zafira e-Life w akumulatorem 50 kWh ma zasięg 230 km wg cyklu WLTP. Czy da się taki zasięg uzyskać? Tak. Poniżej rezultat uzyskany podczas jazdy testowej w mieście, z aktywnym trybem rekuperacji. Jak widać udało się zejść poniżej 20 kWh/100 km na niedługiej, miejskiej trasie.
Biorąc pod uwagę to, że dysponowaliśmy dwutonowym pojazdem o dużych gabarytach, stawiającym większy opór powietrzu od wielu mniejszych aut elektrycznych uzyskany wynik jest bardzo dobry. Oczywiście wymaga to pewnych umiejętności, bo podczas jazdy elektryczną Zafirą e-Life kierowca z ciężką nogą, kompletnie ignorujący zasady oszczędnej jazdy, nie korzystający z rekuperacji może zużyć i 40 kWh / 100 km. Jednak długo tak nie pojeździ, bo wówczas zasięg na jednym ładowaniu wyniesie jakieś… 120 km. Auto jednak nie zachęca do dynamicznej jazdy, już lekkie naciśnięcie pedału przyśpieszenia powoduje reakcję układu napędowego. Ale nie ma mowy o zrywie, jest spokojne i bardzo płynne ruszenie, co przekłada się na wygodną jazdę bez żadnych szaleństw.
Muszę jednak zaznaczyć jedną istotną rzecz: wyniki zużycia energii poniżej 20 kWh/100 km udało nam się uzyskać podczas jazdy “na pusto” – z samym kierowcą na pokładzie. A przecież to istne marnotrawstwo w sytuacji, gdy dysponujemy samochodem 9-miejscowym o dużej przestrzeni bagażowej. Niestety, z racji obowiązujących obostrzeń pandemicznych, nie mogliśmy przeprowadzić testu zużycia energii w warunkach pełnego obciążenia, obecnie maksymalna dopuszczalna liczba podróżnych w aucie 9-miejscowym to… 4 osoby. Niemniej przeprowadziliśmy choć taki test, dodatkowo obciążając jeszcze bagażnik. I jak? Wciąż nieźle – zużycie energii podczas spokojnej jazdy w warunkach miejskich oscylowało wokół 23-25 kWh/100 km, nieco szybsza jazda na trasie ekspresowej (obwodnica Warszawy) zbliżyła ten wynik bliżej wartości 30 kWh/100 km. W całym teście uzyskaliśmy średnie spalanie na poziomie 21,8 kWh/100 km. Oznacza to, że uzyskanie 200 km wersją z akumulatorem 50 kWh jest jak najbardziej realne, ale też automatycznie taki zasięg pokazuje, że Zafira e-Life raczej nie sprawdzi się jako firmowe auto do wycieczek międzymiastowych. Znacznie lepiej spisze się jako duży rodzinny pojazd dla licznej rodziny mieszkającej blisko miasta, czy np. jako samochód floty hotelowej, przeznaczony np. do odbierania gości hotelowych z lotniska. Zasięg do takich scenariuszy jest w zupełności wystarczający, a dodatkowe atuty w mieście: możliwość jazdy buspasami – skracają czas podróży. Co do zużycia energii w naszych testach. Owszem, jeździliśmy raczej spokojnie, ale umówmy się: Opel Zafira e-Life nie jest to samochód zachęcający do żwawego pokonywania wiraży na granicy przyczepności. Ma być spokojnie, miękko i bezpiecznie. Czy faktycznie tak jest wewnątrz? Zobaczmy.
3 rzędy foteli i mnóstwo miejsca na bagaże
Opel Zafira e-Lifa w wersji wyposażeniowej Business to auto 9-miejscowe: 3 miejsca w pierwszym rzędzie (wydzielony fotel kierowcy i kanapa na dwa miejsca), 3 miejsca w drugim i tyle samo w ostatnim rzędzie. Ta konfiguracja foteli jest identyczna bez względu na odmianę nadwozia, czy to standardową, czy – tak jak w naszym przypadku – Extra Long. Przewagą tej ostatniej jest po prostu większa przestrzeni na bagaże. Dla rodzin istotna jest też informacja, że wszystkie fotele drugiego i trzeciego rzędu wyposażono w mocowania ISOfix. Miejsca dla pasażerów jest mnóstwo, nie ma mowy tu o żadnych kompromisach, tak częstych w przypadku wielu dostępnych na rynku aut “siedmioosobowych”, w których ostatni rząd jest – delikatnie mówiąc – mało wygodny. W tym przypadku nieco mniej wygodne jest jedynie wsiadanie do trzeciego rzędu (za odchylany fotel), ale to typowe rozwiązanie. Jeżeli chodzi o wygodę podróżowania – nikt nie jest pokrzywdzony.
Opel Zafira e-Life dysponuje 800 litrową przestrzenią bagażową, która jest płaska, foremna i ustawna. Jedyne co psuje obraz funkcjonalności tego olbrzymiego bagażnika to walające się kable do ładowania w podłodze naszej testówki. Szkoda że w bagażniku nie było schowka na okablowanie i ładowarkę. Plusem jest to, że akumulatory znajdują się pod płaską podłogą kabiny pojazdu, obniżają też środek ciężkości – podczas jazdy poza miastem podmuchy nam nie straszne.
Funkcjonalność przestrzeni bagażowej podnoszą wypinane z podłogi fotele. Nie są co prawda zbyt poręczne (dwa podwójne siedziska trudniej wyjąć niż pojedyncze fotele), ale po ich wyjęciu możemy zyskać kubaturę wystarczającą na… przeprowadzkę: 4500 litrów, czyli 4,5 m3.
Chcąc przewieźć coś dłuższego nie trzeba od razu wyjmować foteli w dwóch ostatnich rzędach, można je po prostu złożyć. Zresztą kombinacji jest więcej. W naszej wersji Business (9 miejsc) nie przewidziano stolika, ale prowizoryczną płaską przestrzeń dla pasażerów 3 rzędu można uzyskać np. składając rząd drugi:
Ile to się ładuje?
Opel wyposaża odmianę Zafiry e-Life Business Extra Long w jednofazową ładowarkę o mocy 7,4 kW (opcjonalnie można zamówić trójfazową o mocy 11 kW). Oprócz tego auto akceptuje prąd stały z szybkich ładowarek i jest w stanie przyjąć maksymalną moc nawet 100 kW. Teoretycznie oznacza to, że pojazd można naładować od zera do 80% pojemności baterii w czasie ok. 30 minut. W praktyce wygląda to tak, że najpierw musimy znaleźć tak mocną ładowarkę. My nasz egzemplarz testowy podłączyliśmy do ładowarki sieci GreenWay o mocy nominalnej 50 kW na złączu CCS2, jednak podczas półgodzinnego ładowania auto pobierało z ładowarki moc oscylującą wokół wartości 30 kW, a nie 50 kW. Ważne: w trakcie ładowania żadne inne auto nie było podłączone do ładowarki (co często powoduje spadek mocy na danym złączu). Niższa moc w stosunku do nominalnej trochę irytuje. W testowanym aucie irytująca była jeszcze jedna rzecz: nieprzerwany dźwięk emitowany najprawdopodobniej przez system utrzymywania baterii we właściwej temperaturze, który towarzyszy kierowcy i pasażerom podczas jazdy.
Kokpit, cyfrowe wsparcie i multimedia
Testowana przez nas wersja Business pod względem wyposażenia jest jedną z najtańszych odmian tego auta. Mimo to kierowca ma do dyspozycji dotykowy ekran multimedialny w konsoli środkowej, jest też manualna klimatyzacja z niezależnym sterowaniem temperaturą i nawiewem dla podróżnych w dalszych rzędach.
Kierowca może liczyć na niezłe wsparcie. Dostępny jest system detekcji pieszych z awaryjnym hamowaniem do 30 km/h, jest przekazująca czytelny obraz kamera cofania z dynamicznymi liniami i sensorami zbliżeniowymi, a także widok 360 st. z góry auta, choć ten drugi mógłby odświeżać obraz nieco szybciej. Jeżeli życzymy sobie widok z innej strony wystarczy przełączyć funkcję na dotykowym ekranie. To pomocne w tak dużym samochodzie. Skoro mowa o systemach wsparcia, testowane auto wyposażono również w tempomat (nieadaptacyjny) lub limiter prędkości, ostrzeganie o niezamierzonej zmianie pasa (ale bez korekcji toru jazdy, czy automatyczne przełączanie pomiędzy światłami mijania a drogowymi. W dłuższych trasach to przydatne rozwiązania.
Nawigacji pokładowej nie było w naszym egzemplarzu, ale to nie problem, bo bardzo sprawnie działa Android Auto, zatem Mapy Google mogą być wyświetlane na ekranie w konsoli środkowej. Sprawnie działa również parowanie urządzeń mobilnych z systemem auta via Bluetooth, co pozwala przesyłać muzykę, czy prowadzić rozmowy telefoniczne bez odrywania rąk od kierownicy (stosowne przyciski kontrolne znajdują się na kierownicy). Sam smartfon kierowcy ma swoje miejsce w aucie, jest nim odpowiednio wyprofilowana półka pod ekranem centralnym, z łatwym dostępem do gniazdka USB.
Ceny i werdykt
Opel Zafira e-Life to auto udanie łączące zalety zeroemisyjnego napędu z funkcjonalnością właściwą dla pełnowymiarowych minivanów. Możliwość przewiezienia do 9 osób i sporej ilości bagażu sprawia, że może to być interesująca propozycja dla licznych rodzin mieszkających pod miastem (przy założeniu, że dysponujecie prądem w garażu), auto spisze się także w roli wygodnego minibusa w pensjonacie czy hotelu. Do wykorzystania stricte jako narzędzie komunikacji pasażerskiej w dłuższych trasach już niekoniecznie – na przeszkodzie wciąż stoją: niezbyt gęsta infrastruktura ładowania oraz zasięg testowanej wersji z akumulatorem 50 kWh.
Ceny modelu Opel Zafira e-Life Extra Long w 9-osobowej wersji Business startują od 215 550 zł. W naszym aucie dopłaty wymagał jeszcze ładny szary lakier Moonstone, klimatyzacja i ogrzewanie dla dalszych rzędów foteli, skórzana kierownica wielofunkcyjna, panoramiczna kamera cofania (przednia kamera jest w standardzie). Dodatki podnosiły cenę auta do kwoty 225 400 zł. Czy to dużo? Bezwzględnie patrząc – tak, to duża suma. Niemniej dla porównania testowany przez nas wcześniej minivan – Toyota ProAce Verso VIP Selection, bazujący na podobnych komponentach, choć ze spalinowym silnikiem i lepiej (bardziej bogato) wyposażony był jeszcze droższy. Z drugiej jednak strony, jeżeli zależy wam przede wszystkim na funkcjonalności wnętrza, przestrzeni, a nie bardzo macie jak zapewnić sobie stały dostęp do ładowania auta elektrycznego, to Opel ma w ofercie spalinową odmianę Zafiry Life Extra Long Business, której cena startuje od 169 650 zł.