Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Życie z kamperem #1. Jaki “dom” na kołach wybrać?

fot. Jacek Rydlewski/Automotyw.com

Siedzę już dłuższą chwilę przed ekranem, pochylony nad klawiaturą i zastanawiam się, od czego zacząć ? Dlaczego w gruncie rzeczy to ja mam się wypowiadać o kamperach, skoro łącznie spędziłem w nich około 80 dni. To niewielki staż, ale to właśnie on stawia mnie w pozycji laika. Pożądanej pozycji nieeksperta. Faceta, który wspólnie ze swoimi czytelnikami przejdzie przez przygodę, jaką jest wybór kampera. Obalę kilka mitów, sprawdzę parę rozwiązań, odwiedzę salony i sprzedawców. Zrobię to wszystko, bo sam jestem dokładnie na etapie wybierania mobilnego domu dla siebie. Dla nas… oczywiście DLA NAS! Nie ma to, jak dostać po głowie już po pierwszych kilku zdaniach. Rodzina 2+2. Chłopcy mają półtora i trzy i pół roku. Do tego nasz niemały pies. Wszystko to wymaga przemyślenia, planu i perfekcyjnego wykonania. Przecież na szali jest zadowolenie i przyjemność z podróży!

Pozdrowienia ze śniadania w kamperze!

W pierwszej kolejności podstawowy wybór – rodzaj kampera i jego zabudowy! Van? Integra? A może półintegra czy alkowa?

Van

kamper van
Kamper van daje mobilność, ale ma też sporo ograniczeń (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Van to wolność, to możliwość szybkiego przemieszczania się i gabaryty stawiające go w jednej linii z dużymi autami osobowymi. Jest to cecha, za którą zapłacimy wysoką cenę. Cenę komfortu i przestrzeni. Bo o ile sama jazda to czysta przyjemność. Nie musimy martwić się zmorą dużych kamperów jak wiadukty, wąskie uliczki czy podmuchy bocznego wiatru. Dodatkowo zużycie paliwa jest bardziej niż przyjazne w porównaniu do pozostałej trójki. Natomiast ograniczenia w ilości miejsca, jakie mamy do dyspozycji podczas postojów są, delikatnie mówiąc, uciążliwe. Próżno szukać tu toalety, kuchnia jest bardzo mała, a wiele z użytkowych elementów jest spakowana w wysuwanej zabudowie przedziału bagażowego. Przy parze młodych ludzi lub emerytach podróżujących we dwójkę to rozwiązanie idealne. Przy rodzinie jak nasza, ta wersja odpada.

Półintegra

półintegra
Półintegra, czyli jest lepiej niż w vanie, ale nadal musimy się liczyć z ograniczeniami typu opuszczane z sufitu łóżko (fot. Jacek Rydlewski/Automotyw.com)

Kolejną opcją jest półintegra. Tutaj mamy do czynienia z autem z zachowanym przodem vana i rozbudowaną zabudową z tylu. Pojazd jest niewiele wyższy od zwykłego vana, ale za to jest znacznie dłuższy i szerszy. Owocuje to większą ilością miejsca w środku i zazwyczaj towarzyszą temu luksusy jak kabina prysznicowa, pełnowymiarowa lodówka czy toaleta. Wybitnie uciążliwym rozwiązaniem, na które w tym przypadku nie ma alternatywy, jest opuszczane z sufitu łóżko w przestrzeni ‚dziennej’. Skutecznie to wyłącza z użytku stolik, kanapy i zazwyczaj kuchnię. Uniemożliwia też komunikację ze światem zewnętrznym, zmniejszając drzwi wejściowe o połowę. Niestety zaowocuje to tym, że w sytuacji, gdy ktoś z tylnego łóżka będzie chciał wyjść, wstać wcześniej, zrobić kawę, a rezydenci opuszczanego posłania będą dalej spać, to pozostają dwie opcje. Czołganie się do drzwi lub drastyczna pobudka dla gości z góry. Dla nas i ta opcja odpada. Co do jazdy takim pojazdem, niewiele się różni od jazdy vanem. Należy pamiętać o naddającym się tyle i większej masie. Ze względu na długość, warto przećwiczyć manewry składania się w zakręty. Nic tak nie psuje wyjazdu, jak teściowa i przetarty kamper. Spalanie większe niż w vanie, ale niewiele.

Alkowa

Alkowa
Łóżko nad szoferką w alkowie wiele ułatwia, szczególnie w przypadku rodzin z małymi dziećmi (fot. Jacek Rydlewski/Automotyw.com)

Alkowa. Z dotychczasowych moich doświadczeń, absolutny numer jeden. Tak, jest cholernie wysoka. Tak, wiatr targa nią, jak liśćmi na wietrze. Tak, spala kilka litrów więcej ze względu na wielki balon nad szoferką, ale wszystko to nic jak wejdziesz do środka. Rozkład jest przyjazny mieszkańcom, ergonomiczny i dający namiastkę własnej przestrzeni, o co jest tak trudno w kamperze! Jako kierowcy wesołego autobusu, z dwójką dzieci na pokładzie, wszystkie dłuższe trasy robiłem na noc. Zmęczony jak koń po westernie wdrapywałem się do alkowy (łóżka nad szoferką) i szedłem spać. Rano budził mnie zapach parzonej kawy i skwierczący boczek na patelni, a nie magiczne “Musisz wstać i podnieść łóżko. Igi chce siku’ 🤣 Trzeba pamiętać i uważać na powierzchnię boczną wielkości małego żagla – bo tak właśnie działają ściany przy wietrze bocznym. Najnowsze kampery z opcją alkowa mają systemy elektroniczne pomagające kierowcy zmagającemu się z tym żywiołem. W tych starszych pozostaje stara, dobra kontra na kierownicy. Ja ten typ uwielbiam i uważam, za niesłychanie udane rozwiązanie.

Integra

Integra
W przypadku integry możliwości są niemal nieograniczone. Ten rodzaj kampera oferuje jednocześnie największą wygodę (fot. Jacek Rydlewski/Autmotyw.com)

Może dlatego, że integrą nie jeździłem. Może to jest mój święty Graal? Mam zamiar tę wiedzę niebawem uzupełnić. Napiszę, co już teraz wiem. Szoferka jest ogromna. Do tego stopnia duża, że opuszczane łóżko zazwyczaj wyłącza z użytku tylko przednie, obrotowe fotele. Łazienka jest przestronna, a kuchnie często wyposażone w dodatkowe sprzęty jak piekarnik czy mikrofalówka – bo jest na nie miejsce. Integry są dość toporne w swych kształtach, ale daje to możliwość ciekawej aranżacji wnętrza, co producenci skrupulatnie wykorzystują. Brak typowej dla vana kabiny kierowcy (która występuje we wszystkich pozostałych wersjach) tworzy nieprzerwany ciąg przestrzenny między strefą dzienną, kuchnią, a szoferką. Sama przednia część nie różni się szerokością ani wysokością od pozostałych segmentów kampera. Powoduje to, że jest on znacznie szerszy, ale jednakowy na całej długości. Co do długości, możliwości jest multum. Od krótkich, pięciometrowych kamperów po kilkunastometrowe kolosy bardziej przypominające autobusy.

To tyle, jeżeli chodzi o główne kryteria podziału kamperów. Wiem, że to temat rzeka i w znaczącym stopniu go uprościłem, a wynalazków niemieszczących się w żadnych tabelkach jest tysiące! O tym będzie któryś z kolejnych artykułów. Już teraz pozwolę sobie zdradzić, że następny poruszy temat ceny i dostępności kamperów w Polsce.

Total
12
Shares