Wyścig 24h Le Mans na torze Circuit de la Sarthe we francuskim mieście Le Mans to jeden z najbardziej elitarnych wyścigów w motorsporcie. Zasady są proste – wygrywa ten, kto przejedzie największą liczbę okrążeń w ciągu okrągłej doby. Wykonanie tego zadania to prawdziwe wyzwanie dla konstruktorów, inżynierów i kierowców. Tegoroczny wyścig rozpocznie się już za kilka godzin. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, kierowcy ruszą o 14:30. Tymczasem dla podgrzania atmosfery zapraszamy na porcję rekordów i ciekawostek związanych z tym szczególnie spektakularnym wyścigiem.
Tegoroczne 24h Le Mans jest mocno nietypowe. Zmieniła się data – wstępnie planowano czerwiec, ostatecznie wyścig rozpocznie się już za kilka godzin 19 września 2020 roku. Jednak przede wszystkim na tym święcie motorsportu zabraknie kibiców. To konsekwencje lockdownu związanego z pandemią koronawirusa. Ale nie tylko to się zmieniło. Skrócono też sesje treningowe (sumarycznie o godzinę) i zmodyfikowano, a właściwie wprowadzono zupełnie nowe sesje kwalifikacyjne. Dawniej o wynikach kwalifikacji decydowały dwie trzygodzinne sesje. W tym roku będzie to odpowiednio: 45 minut i 30 minut. Co ciekawsze w czasie trwania kwalifikacji aleja serwisowa będzie zamknięta.
Całe zawody skrócono do 4 dni, by zredukować koszty ponoszone przez poszczególne ekipy. Najważniejsza zasada 24h Le Mans pozostała jednak niezmieniona: wygra ten, kto przejedzie najwięcej okrążeń Circuit de la Sarthe w ciągu okrągłych 24 godzin. W ubiegłych dwóch latach tryumfował zespół Toyoty pokonując odpowiednio 388 okrążeń (2018) i 385 okrążeń (2019). Kto tym razem? Odpowiedź poznamy dokładnie o godzinie 14:30 dnia 20 września 2020 roku – równo 24 godziny od startu. W oczekiwaniu na start kilka ciekawostek.
Pierwszy wyścig 24h Le Mans
Pierwszy wyścig 24h Le Mans zorganizowano w 1923 roku. Wówczas tor w Le Mans był najdłuższy w historii. Pełna pętla miała długość 17262 metry. Samochodem, który wówczas zwyciężył, był prowadzony przez André Lagache’a i René Léonarda, widoczny na powyższej fotografii pojazd zbudowany przez francuskie przedsiębiorstwo motoryzacyjne Chenard et Walcker. Firma specjalizowała się w produkcji aut luksusowych i sportowych i wygrana w pierwszym wyścigu Le Mans z pewnością pomogła Francuzom. Zwycięskie auto było napędzane 3-litrowym silnikiem i pokonało wówczas 128 okrążeń toru.
Tym samym tegoroczny wyścig 24h Le Mans odbywać się będzie aż 98 lat od debiutu tego cyklicznego wydarzenia, choć będzie to 88-my wyścig w historii. Burzliwe dzieje XX wieku nie zawsze umożliwiały organizację tego wydarzenia każdego roku, największą przerwę wymusiła II Wojna Światowa.
Tor Circuit de la Sarthe
Od blisko wieku francuski legendarny tor stanowi niezwykłe wyzwanie dla konstruktorów, mechaników, inżynierów i kierowców. Nie zawsze jednak tor wyglądał tak samo. Przez lata ulegał on zmianom mającym na celu głównie zwiększenie poziomu bezpieczeństwa. W pierwszych latach organizowania tego słynnego wyścigu (1923 – 1928) nitka toru miała długość 17262 metry. Dziś kierowcy ruszą na tor o długości 13626 metrów. Taka długość obowiązuje od roku 2007.
Jak ten tor wygląda? O tym możecie się przekonać oglądając powyższe wideo, na którym możecie zobaczyć pełne okrążenie “na pokładzie” Toyoty TS050 HYBRID prowadzonej przez Kamui Kobayashiego – najszybszego człowieka na Circuit de la Sarthe. Czas okrążenia to zaledwie 3 minuty 15,267 sekundy – średnia prędkość przekracza 250 km/h.
Peugeot i jego rekord
Choć Kamui Kobayashi pokonał pętlę toru w rekordowym czasie, to maksymalna prędkość jaką uzyskano w Le Mans pozostaje wciąż niepobitym od 32 lat rekordem. W 1988 roku Roger Dorchy prowadząc widocznego na powyższym zdjęciu Peugeota WM P88, na słynnej prostej Mulsanne osiągnął prędkość 407 km/h. Zmieniona konfiguracja toru w 1990 roku (na prostej Mulsanne pojawiły się dwie szykany) spowodowała, że rekord po dziś dzień zostaje niepobity.
Warto jednak pamiętać, że to nie prędkość jest najbardziej istotna. Nie wygrywa najszybszy, lecz najwytrzymalszy pojazd. Peugeot WM P88 choć był najszybszym autem na Circuit de la Sarthe, wyścigu 24h Le Mans nie wygrał nigdy.
Najbardziej tragiczny wypadek
Najbardziej tragiczny wypadek w historii sportów motorowych miał miejsce podczas wyścigu 24h Le Mans w 1955 roku. Jeden z samochodów marki Mercedes (słynny model Mercedes 300 SL) prowadzony przez Pierre’a Levegha uderzył w inny pojazd z prędkością ponad 250 km/h, a następnie roztrzaskał się o wał ziemny przed zatłoczoną trybuną. Kierowca zginął na miejscu, a kawałki rozpadającego się wozu – wciąż rozpędzone do olbrzymich prędkości dokonały istnej masakry wśród widowni.
Zginęło 83 ludzi, a 120 osób zostało rannych. Po tym wydarzeniu marka Mercedes wycofała się na 32 lata z rywalizacji sportowej. Za faktycznego sprawcę wypadku wielu uważało jednak nie kierowcę Mercedesa, lecz Mike’a Hawthorna, kierowcę Jaguara i zwycięzcę tego tragicznego wyścigu (który nie został przerwany po kraksie!). Hawthorn gwałtownie hamując przed aleją serwisową wymusił gwałtowny manewr innego kierowcy, który tym samym zagroził drogę pędzącemu Mercedesowi. Levegh nie miał najmniejszych szans by uniknąć zderzenia.
Ostatecznie Hawthorn nigdy nie został pociągnięty do jakiejkolwiek odpowiedzialności – sam zginął w wypadku w 1959 roku. Ironią losu jest to, że zginął podążając za… Mercedesem 300 SL.
Jack Gerber – dziarski 68-latek
Jack Gerber jest do dziś najstarszym kierowcą, który kiedykolwiek wziął udział w wyścigu 24h Le Mans. Co więcej, Gerber, mając 68 lat i 110 dni nie tylko wystartował w 24h Le Mans w roku 2013, ale stanął na ostatnim stopniu podium w klasie GTE-Am!
Ten imponujący rekord może być jednak pobity w tym roku. Jednym z kierowców startujących w tym roku jest Amerykanin, Dominique Bastien. Kierowca zespołu Dempsey-Proto Racing poprowadzi Porsche 911 RSR (auto w klasie GTE-Am) mając 74 lata i 295 dni. Daj czadu Dom! Szczegółową listę startową zespołów i kierowców pobierzemy z oficjalnej witryny wyścigu.
Największa liczba zwycięstw
Choć ostatnie dwa lata należą do zespołu Toyoty, to marką, która najwięcej razy triumfowała w wyścigach 24h Le Mans jest Porsche. Pierwsze zwycięstwo marka z Zuffenhausen uzyskała w roku 1970 samochodem Porsche 917, w późniejszych latach powtórzyła ten wyczyn jeszcze 18 razy. Po dziś dzień Porsche pozostaje najskuteczniejszym producentem w wyścigach 24h Le Mans. Na drugim miejscu z 13 zwycięstwami plasuje się inny niemiecki producent: Audi. Podium w tej umownej kategorii “skuteczności” zamyka Ferrari, ale ekipa z Maranello ostatni raz wygrała 1965 roku.
25923 zmian. Biegów.
Do marki Porsche należy jeszcze jeden ciekawy rekord. W 2015 roku kierowcy Porsche w topowej klasie LMP1 podczas wyścigu zmienili bieg 25 923 razy! To absolutny rekord, a smaczku dodaje fakt, że skrzynia biegów nie tylko wytrzymała takie katusze. Pojazd Porsche zwyciężył w 24h Le Mans w 2015 roku.
Mamy nadzieję, że garść ciekawostek zaostrzyła waszą ciekawość co do wyników tegorocznego wyścigu 24h Le Mans. Nasza relacja z tego wydarzenia już niebawem, tymczasem życzmy sobie wyłącznie pozytywnych emocji!