Czterokrotny mistrz świata Formuły 1 i najmłodszy niegdyś triumfator Królowej Motorsportu, Sebastian Vettel wystawił na sprzedaż za pośrednictwem brytyjskiego salonu sprzedaży luksusowych samochodów Tom Hartley Jnr aż osiem supersportowych bolidów ze swojej kolekcji. Pięć wystawionych na sprzedaż aut to modele Ferrari. Vettel po rozstaniu z zespołem Czerwonych Bolidów nie może patrzeć na czarnego konia? Bo przecież na brak funduszy aktualny kierowca Aston Martina nie powinien narzekać. Oficjalne źródła na ten temat milczą. Wiemy natomiast, że to na pewno nie Aston Martin kazał się pozbyć Vettelowi tych wspaniałych aut. Bo i takie teorie pojawiły się w Sieci. Oficjalne stanowisko Astona Martina jest jasne: „Nie znamy żadnych planów Sebastiana dotyczących jego kolekcji samochodów i nie zgłosiliśmy żadnych żądań w tym zakresie” (źródło). Zatem to prywatna sprawa kierowcy. Jakich modeli pozbywa się Vettel? Spójrzmy na auta w chronologicznym ustawieniu.
Ferrari F50 z 1996 roku – już sprzedany
Doskonale zachowany supersportowy klasyk z Maranello, auto wyprodukowano w 1996 roku, ale w garażu Sebastiana Vettela samochód znajdował się dopiero od 2015 roku. Data nieprzypadkowa, bo to był pierwszy sezon Vettela z Ferrari w F1 w roli głównego kierowcy teamu. Mistrz nabył ten pojazd od duńskiego sprzedawcy. Auto wiekowo zdecydowanie kwalifikuje się na fenomenalnego klasyka, tym bardziej biorąc pod uwagę doskonały stan i śmieszny wręcz przebieg podawany przez brytyjskiego dealera: 4312 mil, czyli niespełna 7000 km. Nic zatem dziwnego, że samochód znalazł już nabywcę, choć kwota transakcji – nieujawniona – z całą pewnością niska nie była. Silnik w tym aucie to potężne V12 pochodzące w zasadzie niemal bezpośrednio z bolidu F92A, którym zespół Ferrari startował w Grand Prix F1 w sezonie 1992. Naturalnie motor nieco ucywilizowano, w F50 ma większą pojemność wynoszącą 4,7 litra (w stosunku do 3,5-litrowej jednostki z bolidu F1), nieco mniejszy stopień sprężania (11,3 w stos. do 12,5 z F92A). W cywilnej wersji motor otrzymał superwytrzymałe, a przy tym bardzo lekkie korbowody ze stopu tytanu, aluminium i wanadu. Generowana moc to 520 KM. Aż szkoda, że nabywca raczej nie będzie nim jeździł. Tego typu auta to po prostu świetna lokata (bardzo dużego) kapitału. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, kto był właścicielem danego modelu.
BMW Z8 z 2002 roku – 175 000 £
Kolejny pojazd, którego pozbywa się niemiecki kierowca F1. Czemu BMW trafiło do jego garażu? Dla każdego kibica F1 odpowiedź jest prosta – to właśnie w zespole BMW Sauber, tym samym, w którym startował Robert Kubica, Sebastian Vettel rozpoczął swoją karierę w F1. To rzadki model – wyprodukowano zaledwie 1895 egzemplarzy tego auta. Co ciekawe Vettel chyba lubił nim jeździć, licznik w momencie wystawienia auta na sprzedaż pokazuje 21 726 km przebiegu. Vettel nie był jego pierwszym właścicielem, auto sprowadził w 2015 roku z USA do Szwajcarii kierując pojazd do specjalistów z BMW Classic, którzy zadbali o należyte i zgodne ze sztuką modyfikacje dopasowujące specyfikację do europejskich wymagań. Auto nie jest duże (4,4 metra długości). Dwumiejscowy roadster ma jednak pod maską potężne V8 o pojemności 4941 cm3 generujące moc 400 KM i 500 Nm momentu obrotowego. Auto wciąż czeka na nabywcę, kwota? W przeliczeniu niecałe 906 tysięcy złotych. Bez opłat i podatków (potencjalnym nabywcom przypominamy, że Wielka Brytania już nie jest w Unii Europejskiej).
Ferrari Enzo z 2004 roku – cena? Do rozmów indywidualnych
Ferrari Enzo miał Michael Schumacher, rok młodszy egzemplarz wciąż jeszcze posiada Sebastian Vettel. Auto wciąż nie znalazło nabywcy, a ze względu na jego wyjątkowość cena zostanie ustalona w toku indywidualnych negocjacji. Sebastian Vettel kupił pojazd od niemieckiego dealera i sprowadził auto do siebie do Szwajcarii. Auto praktycznie było nieużywane, na liczniku ma przebieg zaledwie 1790 km. Co do kwoty możemy wyłącznie spekulować. Na przykład za aukcji zorganizowanej przez słynny dom aukcyjny RM Sotheby’s w maju 2020 roku taki model znalazł nabywcę za cenę 2,64 miliona dolarów. Biorąc pod uwagę, że powstało tylko 400 egzemplarzy tego auta, czyni to ten model prawdziwym, kolekcjonerskim rarytasem – jest to ostatnie sprzedane Ferrari Enzo, nosi numer 399. Egzemplarz numer 400 został przekazany Stolicy Apostolskiej w ramach akcji charytatywnej. Więc klasyk, a przy tym to supersamochód. Napędza go potężne, sześciolitrowe, 60-zaworowe wolnossące V12 umieszczone centralnie, generujące moc 660 KM przy 7800 obr./min. i 657 Nm momentu obrotowego, do tego manualna skrzynia biegów i napęd na tył. 110 KM z litra pojemności wolnossącego silnika… istne dzieło sztuki. Dzieło, którego Vettel już nie chce.
Mercedes SL65 AMG Black Series z 2009 r – 275 000 £
Auto wystawione na sprzedaż przez niemieckiego kierowcę wyścigowego to egzemplarz w kolorze czarnym, naszym zdaniem prezentującym się znacznie lepiej od auta widocznego na powyższej fotografii. Niemniej oprócz koloru ciekawa jest też jego historia. Otóż oferowany model Sebastian Vettel otrzymał jako nagrodę od szejków arabskich po zwycięstwie w Grand Prix Abu Dhabi w 2009 roku. W ciągu ponad dekady auto Seba pokonało zaledwie 2816 km. To również kolekcjonerski rarytas, bo Mercedes-Benz zbudował wyłącznie 350 egzemplarzy tego modelu. Pod maską tej wyjątkowej SL-ki pracuje potężny, 6-litrowy podwójnie turbodoładowany silnik V12 rozwijający niemal pół megawata (493 kW) mocy, czyli 670 KM. Cena w przeliczeniu to 1,423 miliona złotych.
Mercedes SLS z 2010 r – 175 000 £
Model SLS był pierwszym autem z gwiazdą na masce zbudowanym od podstaw przez inżynierów AMG. Zadebiutował na targach motoryzacyjnych we Frankfurcie w 2009 roku (z tej imprezy jest powyższe zdjęcie). Wzorowany na legendarnym, klasycznym Mercedesie 300SL Gullwing z lat 50-tych XX wieku. Egzemplarz ze stajni Sebastiana Vettela ma srebrny kolor. Czemu Sebastian Vettel mógł chcieć takie auto? Może po prostu chciał poczuć jak jeździ się oficjalnym samochodem bezpieczeństwa. Bo właśnie ten model pełnił taką rolę w wyścigach Formuły 1 w latach 2010-2012. Auto od nowości w rękach czterokrotnego mistrza świata. Wyposażone jest w sporo opcjonalnych dodatków obejmujących m.in. karbonowo-ceramiczny układ hamulcowy, pakiet wnętrza z karbonowymi dodatkami AMG, system dźwiękowy Bang & Olufsen, czy sportowe zawieszenie. Auto napędza ręcznie zbudowany, wolnossący silnik V8 o pojemności 6,2 litra o mocy 571 KM. Cena? Identyczna jak w przypadku wyżej opisanego BMW Z8 – nieco ponad 900 tys. zł.
Ferrari 458 Speciale z 2015 roku – 350 000 £
Do tego auta Sebastian Vettel powinien mieć szczególny sentyment, bo to pierwsze nowe Ferrari jakie niemiecki kierowca po prostu sobie kupił. Model oferowany przez brytyjskiego dealera ma mnóstwo opcjonalnych i spersonalizowanych dodatków. Wybrane przez kierowcę F1 auto ma nadwozie lakierowane na metaliczną czerń. Zagłówki sportowych foteli z alcantary mają wyszyte jego nazwisko. Niemniej Niemiec chyba kończy z sentymentami, skoro zdecydował się na sprzedaż tego wyjątkowego auta. Sprzedawany egzemplarz ma nieco ponad 3 tys. km przebiegu. Ferrari 458 Speciale to model bazujący na Ferrari 458 Italia, ale jeszcze mocniejszy i bardziej wyczynowy. Samochód napędza umieszczone centralnie 32-zaworowe V8 generujące moc 605 KM (o 35 KM więcej niż Ferrari 458 Italia), jednocześnie auto zostało znacznie odchudzone w stosunku do modelu 458 Italia. Większa moc, mniejsza masa przekłada się na jeszcze lepsze osiągi. Na dodatek to pierwsze seryjnie produkowane Ferrari, które wyróżniało się adaptacyjną aerodynamiką (zarówno z przodu jak i z tyłu). Cena w przeliczeniu to ponad 1,8 miliona złotych i w chwili, gdy piszemy te słowa właśnie ktoś złożył brytyjskiemu dealerowi ofertę.
Ferrari LaFerrari z 2016 roku – już sprzedane
Każda dekada wyróżnia się jakimś wyjątkowym autem. O ile początek XXI wieku należy do wyjątkowego Ferrari Enzo, to szukając czegoś naprawdę specjalnego w drugiej dekadzie oczy wielu skierują się na Ferrari LaFerrari. To kolejne auto zamówione przez Sebastiana Vettela z licznymi dodatkami i personalizowanym wyposażeniem. Auto jest praktycznie nowe, bo trudno uznać za “używany” pojazd z przebiegiem… 490 km. Nic dziwnego, że rzeczony egzemplarz znalazł już nabywcę. Niezależnie od historii i tego, że nabywca dysponuje pojazdem z wytłoczonym na dolnej części koła kierownicy imieniem i nazwiskiem Mistrza Świata F1, to po prostu bardzo, bardzo szybkie auto. Najszybsze Ferrari jakie kiedykolwiek włoska marka wyprodukowała. Jest to też pierwsze Ferrari z napędem hybrydowym. Główną jednostką pozostaje motor spalinowy, którym w tym modelu jest widlaste V12 o pojemności 6,3 litra, generujący aż 800 KM przy 9000 obr./min. i 700 Nm momentu obrotowego. To najmocniejsza wolnossąca 12-cylindrowa jednostka na świecie. I rekord ten ze względu na zmieniający się świat już chyba nigdy nie zostanie pobity. Uzupełnieniem widlastego potwora jest napędzający dodatkowo tylną oś motor elektryczny o mocy 120 kW (163 KM). Auto potrzebuje mniej niż 7 sekund na rozpędzenie się do 200 km/h, kolejnych osiem sekund i przekroczona jest bariera 300 km/h.
Ferrari F12tdf z 2016 r – 725 000 £
Ostatnie wystawione przez czterokrotnego Mistrza Świata F1 na sprzedaż auto to żółte Ferrari F12tdf zamówione osobiście przez Vettela. Na prośbę niemieckiego kierowcy na karbonowej osłonie silnika podpisali się wszyscy mechanicy zaangażowani w produkcję konkretnego egzemplarza. Również w tym przypadku oprócz logo Ferrari wyszywanego na zagłówkach znajduje się też stylizowane nazwisko Vettel. Model ten będący zmodyfikowaną odmianą F12 Berlinetty przygotowanej w celu uczczenia legendarnego wyścigu Tour de France (tdf). To wyjątkowe, tylnonapędowe auto osiągające 200 km/h w czasie poniżej 8 sekund. Pomaga mu w tym zoptymalizowana widlasta V12-tka o pojemności 6262 cm3 generująca 780 KM (o 40 KM więcej niż w F12 Berlinetta) i 705 Nm momentu obrotowego. Cena tego auta w przeliczeniu to ok. 3,75 miliona złotych. W momencie publikacji tego materiału brytyjski dealer już ją usunął z oferty, widać znalazł się kolejny chętny.
Nas z kolei nurtuje pytanie, czemu Sebastian Vettel pozbywa się takich świetnych aut? Być może przyszłość przyniesie nam odpowiedź.