24 kwietnia 1961 roku, dokładnie 60 lat temu miała miejsce premiera prasowa modelu Citroën Ami 6. Auta o awangardowej stylistyce, małego, jednocześnie pojemnego. Mało kto wie, że samochód promowany przez producenta hasłem “najtańszy na świecie kilometr komfortu” było jednym z pierwszych masowo produkowanych aut, które wyposażono w nieokrągłe reflektory. Jednak na pierwszy rzut oka uwagę zwracała przede wszystkim jego nietypowa na wstępie, a później wręcz kultowa – sylwetka, która dziś jednych śmieszy, a inni chwalą projekt za odwagę. Nie ma wątpliwości, że autko się wyróżniało (my również je doceniliśmy w naszej żartobliwej galerii “motoryzacyjnych paskud” 😉 )
Auto początkowo zaprezentowano w wersji sedan, ale największe tryumfy święciła pokazana pod koniec 1964 roku wersja niewielkiego, francuskiego kombi (320 kg ładowności). Zaprojektowane przez Henriego Dargenta (asystenta Flaminio Bertoniego) i Roberta Oprona (następcy zmarłego w 1964 roku Bertoniego, twórcy nadwozia sedan tego auta) funkcjonalne nadwozie dość szybko wyparło wcześniejszego sedana. Łącznie wyprodukowano 1 039 384 sztuk Citroëna Ami, w tym 483 986 sedanów (od kwietnia 1961 do marca 1969), 551 880 kombi (od października 1964 do września 1969) oraz 3 518 sztuk wersji dostawczych (dwumiejscowe kombi, wersje przeszklone i furgony bez szyb).
Flaminio Bertoni, twórca oryginalnej sylwetki Citroëna Ami 6 uważał on za swoje arcydzieło. Po raz pierwszy mógł wyrazić swoją wizję w sposób całkowicie nieskrępowany – samodzielnie i bez niczyjej interwencji określić styl samochodu. W modelu Ami 6 projektant odważył się „odwrócić” nachylenie tylnej szyby, zapewniając jej czystość podczas deszczu, a jednocześnie zachowując pojemny, klasycznie otwierany bagażnik i znaczną przestrzeń na tylnych siedzeniach.
Wszystko to przy zachowaniu niewielkich wymiarów zewnętrznych nadwozia (3958 mm długości, 1524 mm szerokości, rozstaw osi: 2,4 metra, masa – zaledwie 690 kg). Dopracowany stylistycznie przód z dużymi prostokątnymi reflektorami (nowość w tamtych czasach), obniżająca się w środkowej części maska, dach nawiązujący formą do pagody oraz mocno zarysowane, wyprofilowane boki nadwozia zdecydowanie wyróżniały ten pojazd na rynku, niektórzy mówili wówczas wręcz, o „barokowym stylu”, choć auto żadną miarą nie aspirowało do klasy wyższej. Model był prezentowany w materiałach reklamowych jako „idealny, drugi samochód dla Pani domu”. Faktem jest, że autem tym jeździła m.in. Yvonne de Gaulle, żona generała de Gaulle’a.
Autko napędzał dwucylindrowy silnik benzynowy o pojemności 602 cm3, wywodzący się z modelu 2 CV (typ M4). Motor ten wyposażony był w jednogardzielowy gaźnik Solex 30 PBI (później 30 PICS i 40 PICS-2 – sprzęgło odśrodkowe) generował najpierw 22 KM (przy 4500 obr./min.), a w wersji kombi 25,5 KM (przy 4750 obr./min.). Zbiornik paliwa zarówno w sedanie, jak i kombi mieścił 25 litrów paliwa. Wówczas to klientom w zupełności wystarczało – dziś takie moce kwitujemy co najwyżej uśmiechem politowania.