Bentley Motors ogłosiło dziś szczegóły na temat najnowszego hybrydowego samochodu w gamie superluksusowych aut brytyjskiej marki. Mowa o flagowym modelu Bentley Flying Spur Hybrid. Ta ociekająca luksusem i przepychem limuzyna ma uspokajać ekologiczne sumienia tych, których na to stać. Zdaniem Bentleya hybrydyzacja motoryzacji nie musi oznaczać kompromisów w kwestii luksusu, czy wydajności samochodu.
Bentley Motors chwali się, że nowy Bentley Flying Spur Hybrid to “najbardziej przyjazny dla środowiska Bentley” jaki kiedykolwiek powstał. Silnik spalinowy nie jest już olbrzymią jednostką, ale to nie znaczy, że hybrydowej limuzynie brakuje mocy. Nowy układ napędowy tego wozu składa się z 2,9-litrowego silnika benzynowego z sześcioma cylindrami w układzie V. Ta V6-tka jest połączona z silnikiem elektrycznym, w wyniku czego auto oferuje sumaryczną moc maksymalną rzędu 536 KM i 750 Nm momentu obrotowego. To o 95 KM więcej niż pierwsza hybryda w gamie tej marki, czyli Bentley Bentayga Hybrid.
Producent ogłosił też, że jest to najbardziej wydajny Bentley zdolny do pokonania ponad 700 km trasy na jednym tankowaniu. Przyśpieszenia hybrydowej odmiany są imponujące. Pierwszą setkę auto osiąga w 4,3 sekundy.
Producent chwali się, że nowy typ napędu oferuje taką samą elastyczność jak aktualnie oferowane w opisywanym modelu silniki W12 i V8. Sam silnik spalinowy jest oczywiście turbodoładowany i zastosowano tu technikę turbo twin-scroll, którą wyjaśnialiśmy przy okazji prezentacji nowego silnika Flying Spur V8. Silnik V6 zastosowany w układzie hybrydowym jest w stanie uzyskać nawet 150 KM z jednego litra pojemności (moc samego silnika spalinowego to 410 KM). To więcej niż jest w stanie uzyskać z 1 litra pojemności nowy silnik V8.
Motor elektryczny umieszczono w układzie napędowym pomiędzy skrzynią biegów, a silnikiem spalinowym. Jest to silnik synchroniczny z magnesami trwałymi zapewniający 134 KM mocy i aż 400 Nm momentu obrotowego dostępnego “od zera”. Energię motor elektryczny czerpie z akumulatora litowo-jonowego o pojemności 14,1 kWh. Prędkość maksymalna tej luksusowej hybrydy to 177 mil/h, czyli niemal 285 km/h.
Kierowca ma do dyspozycji trzy tryby jazdy: EV Drive, Hybrid Mode oraz Hold Mode. O ile pierwsze dwa raczej nie wymagają komentarza (jazda z wykorzystaniem przede wszystkim silnika elektrycznego oraz po prostu jazda hybrydowa), to ten ostatni jest przeznaczony dla sytuacji, gdy kierowca chce “zaoszczędzić” energii w akumulatorach.
Warto zaznaczyć, że choć jest to hybryda plug-in, to producent nie podaje zasięgu na samym prądzie, nawet w trybie EV Drive oznacza to, że czasem silnik spalinowy dochodzi “do głosu”. Ciekawostką jest, że w bezpłatnej opcji Bentley proponuje swoim klientom… szykowną skrzynkę na… walboxa i kable. To nie jest wallbox, to tylko opakowanie. Prędkość ładowania? Producent jej nie ujawnił, ale przy pojemności baterii nieco ponad 14 kWh, auto przez noc naładuje się do pełna, niezależnie od tego, do jakiego gniazdka zostanie podłączone. Ogłoszony model nie jest jeszcze oferowany w Europie.