Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Japonia Włodarza. Mniej typowe wersje GT-R’a

Kilka razy prezentowałem już tutaj dziwne wersje różnych japońskich modeli. Dzisiaj przyszedł wreszcie czas na króla japońskich samochodów, czyli Nissana Skyline GT-R.

Pisałem już o rzadkich wersjach Skyline’a, ale tylko trochę. Było więc o Nismo 400R (którego powstały 44 sztuki), czy też o jego jeszcze rzadszej wersji czterodrzwiowej (jedna sztuka). Było też trochę o rzadkim Skyline’ie R32 Autech Versione (201 sztuk), czyli sedanie z wolnossącym silnikiem RB26. Rzadkich wersje Skyline’a jest jednak zdecydowanie więcej. Dzisiaj o tych najmocniejszych ze znaczkiem GT-R.

Nismo GT-R LM

Nismo Nissan Skyline GT-R LM
Nismo Nissan Skyline GT-R LM powstał tylko w 6 egzemplarzach (fot. materiały prasowe)

To obok czterodrzwiowego Nismo 400R jeden z najrzadszych GT-R’ów. Powstał bowiem tylko w sześciu egzemplarzach, z których tylko jeden był drogowy, i dopuszczono go do ruchu. Na dowód tego jedno ze zdjęć, na którym GT-R LM ma brytyjskie tablice rejestracyjne. Po co tyle zachodu? Po to, aby można było ten model homologować do wyścigów i wystartować nim w Le Mans (w klasie LM GT1). Pięć aut wyścigowych nie powstałoby, gdyby nie jedno, które dopuszczono do ruchu. Nissan wystawił je w 1995 i 1996 roku, ale nie odniosły spektakularnego sukcesu (najwyżej w swojej klasie jeden uplasował się na 5 miejscu). Dzisiaj drogowy GT-R LM, zresztą obok kilku wyścigowych, stoi sobie w japońskim muzeum, ale kiedyś podobno przejechał parę kilometrów. Ciekawostką jest fakt, że to jeden z niewielu BCNR33 (czyli GT-R’ów zbudowanych na R33), który ma napęd na tylną oś. To naturalne dla auta wyścigowego i co za tym idzie niezbędne do zdobycia homologacji. Od zwykłego BCNR33 różni się też rozbudowanym bodykitem i kilkoma szczegółami w kabinie. Pod maską nie ma tu jednak zbyt dużych zmian – to wyraźny sygnał, że najważniejsze były przepisy homologacyjne, a nie chęć stworzenia fajnej wersji.

Nismo BNR34 Z tune

Nismo Nissan Skyline GT R Z tune
Nismo Nissan Skyline GT-R Z tune. Moc to aż 500 KM (fot. materiały prasowe)

Wśród rzadkich GT-R’ów nie mogło zabraknąć Z tune, czyli zaawansowanej przeróbki BNR34, którą w 19 egzemplarzach wykonało Nismo (miało powstać 20 na 20-lecie Nismo). Dzisiaj takie elementy nadwozia jak w Z tune możecie często zobaczyć w tuningowanych R34, prawda jest jednak taka, że Z tune nie miał inspirować tunerów – ten model miał być topową wersją Skyline’a GT-R’a. I tak się w istocie stało. Po wielu sukcesach sportowych to w pewnym sensie zamknięcie historii tego modelu (GT-R R35 nie ma już w nazwie wyrazu Skyline). Nismo poszło w Z tune na całość, zwiększając moc 280-konnego silnika do 500 (była to jednostka rozwiercona do 2,8 l)! Pod tę zmianę dostosowano resztę, całość budują tak, jakby Z tune nie był drogowym samochodem, tylko wyścigowym. Ponieważ Nismo tworzy swoje auta na już istniejących GT-R’ach, w przypadku Z tune, samochód baza musiał być w nienagannym stanie i mieć… poniżej 30 tys. km. Tak, mógł być używany! I to z tego powodu nie powstało 20 egzemplarzy, bo podobno pozyskanie tylu z rynku w 2000 roku, nie było możliwe. Z innych ciekawostek – wraz z autem można było kupić sobie teczkę na dokumenty z emblematem Z tune. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że w całości wykonano ją z karbonu.

Nissan Skyline 2000GT-R „Ken and Mary”

Fabrykę opuściło tylko 197 egzemplarzy tego auta (fot. materiały prasowe)

Gdyby ktoś zapytał Was, który fabryczny GT-R jest najrzadszy, to co byście odpowiedzieli? Bez sprawdzania tego, ja bym pewnie odpowiedział, że Hako Suka (czyli pierwsza generacja GT-R’a). Po sprawdzeniu okazuje się jednak, że Hako Suka w porównaniu z Ken & Mary, to była masowa produkcja. Nissan Skyline KPGC110 2000GT-R (to pełna nazwa drugiego GT-R’a), powstał bowiem jedynie w 197 egzemplarzach! Model oferowany był przez Nissana tylko od stycznia do kwietnia 1973 roku. Żeby było jeszcze trudniej, Nissan nie udostępnia danych na temat wielkości jego produkcji, ale model te jest niezwykle rzadki i na dobrą sprawę, spotkać go można tylko w Japonii. Pod maską Ken and Mary znajdziecie rzędowy, sześciocylindrowy motor S20 o mocy 160 KM, co jak na rok produkcji jest bardzo dobrym wynikiem. KPGC110 jest pięcioosobowy i ma tylko i wyłącznie wersję coupe z ramkowymi szybami. W Europie znana jest replika tego wozu, którą zbudowano w Norwegii, na bazie Datsuna 240K (czyli Skyline C110 oferowanego na Europę).

Autech GT-R 4door

Czterodrzwiowy GTR wciąż wygląda świetnie (fot. materiały prasowe)

To jeden z niewielu przypadków w historii, że GT-R miał wersję czterodrzwiową. Jej powstanie zlecono tunerowi Autech, który wykonał 416 sztuk tego pojazdu (w tym jedną na bazie Nismo 400R, o czym już kiedyś pisałem, i kilka radiowozów). Wersja ta powstała na 40-lecie Skyline’a i była oficjalnie oferowana przez wybranych dilerów Nissana. Pod względem nadwozia był to czterodrzwiowy R33 z poszerzeniami (ale bez wielkiego spoilera, który często montowany jest obecnie w zwykłych R33 4door), wnętrze zaś otrzymał z BCNR33. Był tu więc silnik RB26DETT, zaawansowany napęd na obie osie, sportowe zawieszenie, duże hamulce i kubełkowe fotele w kabinie. Tylną kanapę wyprofilowano dla dwóch osób. Nigdy nie widziałem Autech’a poza Japonią (tam tylko na filmikach i zdjęciach).

Nissan Skyline PGC10 2000GT-R

Pierwszy Nissan GT-R w historii był czterodrzwiowy (fot. materiały prasowe)

Czterodrzwiowy Skyline GT-R to jednak nie tylko sen tunera z okazji rocznicy. Taki model był kiedyś oferowany przez Nissana. I co ciekawe było to w pierwszej generacji GT-R, zbudowanej na Skyline’ie C10. Żeby było jeszcze dziwniej, napiszmy, że był to pierwszy GT-R w historii (debiut w 1968 roku). Tak, pierwszy GT-R był czterodrzwiowy i miał nadwozie sedan! Nieoficjalne dane mówią o tym, że PGC10 powstało 832 sztuki, a Hako Suki z nadwoziem coupe aż 1197. Większe zainteresowanie odmianą dwudrzwiową spowodowało zresztą, że cała seria oparta została właśnie na nadwoziach coupe, a do odmiany o czterech drzwiach powrócono tylko raz, i wykonano ją rękami tunera (patrz wyżej).

To tyle, jeśli chodzi o rzadkie GT-R’y. Korci mnie, aby kilka z nich opisać dokładniej. Na pierwszy ogień wybrałbym bym zdecydowanie Z tune. Jeśli macie ochotę na jakiś opis, któreś z wybranych tu modeli napiszcie do nas!

Zobacz też nasze materiały na YT:

Total
0
Shares