Nie Bugatti Chiron, nie żadne Lambo czy Ferrari. Najszybciej przyśpieszającym autem produkowanym seryjnie na naszej planecie został właśnie Rimac Nevera. Co prawda produkcja tego modelu jest raczej małoseryjna (150 egzemplarzy – wszystkie już sprzedano), ale wynik jest wynikiem. Z kim zmierzył się Rimac Nevera? Nie z żadnym spalinowym hiperautem, lecz z Teslą S Plaid, już samo to daje do myślenia.
Rimac Nevera i zbyt duża prędkość na drodze publicznej
Bo co tak naprawdę zorganizowała ekipa kanału DragTimes? Zestawiła auto segmentu F, zaprojektowane od podstaw jako hiperszybki, sportowy, w pełni elektryczny roadster o absurdalnej wręcz mocy 2000 KM, z samochodem segmentu D, czyli “zwykłym” pięciomiejscowym, wygodnym grand tourerem z solidną funkcjonalnością, wygodami i sporym bagażnikiem. Zobaczcie film z opomiarowanymi przejazdami:
Owszem, Rimac Nevera wygrał każdy z przejazdów na 1/4 mili uzyskując imponujące przyśpieszenie 2 sekundy do 100 km/h i niesamowity czas 8,58 po pokonaniu 402 metrów. Tesla Model S Plaid była wolniejsza, w końcu to chyba normalne, biorąc pod uwagę jakim jest autem. Różnica? I teraz aż warto usiąść: 0,17 sekundy. Tesla Model S Plaid osiągnęła 100 km/h w czasie 2,17 sekundy. Różnica pomijalnie mała dla ludzkiej percepcji. Dla porównania mrugnięcie powieką to średnio 0,3 sekundy!
Warto też wspomnieć o mocach jakie dzielą obydwa auta: Tesla Model S Plaid dysponuje olbrzymią mocą, ale wygląda jak zwykłe auto. Rimac Nevera, który od pierwszego spojrzenia krzyczy dookoła “jestem szybki”, ma dwukrotnie większą moc, pakiet aerodynamiczny i całą masę inżynieryjnych pomysłów podporządkowanych jednemu celowi: osiągom. I co dała ta walka? 0,17 sekundy do setki różnicy?!
Wreszcie nie zapominajmy o cenie. Rimac Nevera musiał być najszybszy. Inaczej hiperbogaci klienci zapewne by go zwrócili z niesmakiem. A tak bez problemu 150 milionerów przełknęło cenę wynoszącą 2 miliony euro (ponad 9 mln zł) wykupując całą zaplanowaną produkcję. Koszt jednego egzemplarza Rimaca Nevery, to kwota, która wystarczy na zakup… 16 (tak, szesnastu!) Tesli Model S Plaid (wyceniona na kwotę 569 990 zł – też dużo, ale przecież znamy droższe, cywilne auta).
W rezultacie choć wynik auta zbudowanego przez Mate’a Rimaca jest imponujący, to zdecydowanie bardziej nam imponuje Tesla Model S Plaid, która właśnie udowodniła, że jest funkcjonalnym daily i elektrycznym, wymarzonym sleeperem. Mnóstwo serwisów napisało, że Elon Musk ma zmartwienie, że Tesla już nie jest najszybsza, itp. itd. Nie, Drodzy Państwo. Elon Musk z radością zaciera rączki. Bo pokazał że zwykły grand tourer może być niemal najszybszy na świecie, a w zanadrzu wciąż trzyma przecież Teslę Roadstera, tak tą samą, którą wysłał w kosmos.