Tyle przynajmniej wynika ze słów szefa amerykańskiej marki – Elona Muska, który za pośrednictwem Twittera, w odpowiedzi na wpis TesLatino zwięźle poinformował, iż Tesla pracuje nad udostępnieniem ładowarek Tesla Superchargers również posiadaczom aut elektrycznych innych marek.
Elon Musk – wizjoner czy szarlatan?
Nie mamy powodu wątpić, że Tesla wykona taki krok, jednak jeżeli śledzimy wpisy charyzmatycznego biznesmena, szefa Tesli, SpaceX i wielu innych przedsięwzięć musimy pamiętać, że Elon Musk jest jak polityk – deklaruje bardzo wiele rzeczy, ale gdy mowa o konkretach, terminach, datach, zakresie proponowanych rozwiązań, to odpowiedzi dostajemy dopiero po dłuższym czasie. Podobnie jest i w tym przypadku. Poza wspomnianym wpisem nie wiadomo kiedy Superchargery zostaną udostępnione kierowcom innych niż Tesla “elektryków”. Owszem, Elon Musk podaje “later this year” (później tego roku), ale podobnych deklaracji szef Tesli opublikował już wiele (wystarczy przypomnieć pierwsze wpisy o Tesli S Plaid, ciężarówce Tesla Semi czy kanciastym Tesla Cybertruck.
Zatem choć niewątpliwie coś jest na rzeczy w kwestii udostępnienia ładowarek Tesla Superchargers również innym samochodom elektrycznym, to na razie za wcześnie by wnioskować o terminie i zasięgu tego “nowego otwarcia”. Jedno wiemy na pewno – nawet jeżeli w końcu uda się właścicielowi np. VW ID.3 naładować auto na Superchargerach, to usługa ta darmowa nie będzie.
Każdy Supercharger będzie czerpać energię ze źrodeł odnawialnych