Kalifornijski start-up produkujący supersamochody Czinger nie ma nic wspólnego z Polską. Firma właśnie ujawniła znacznie ulepszoną względem koncepcyjnej wersję produkcyjną swojego modelu 21C. Jej dane są oszałamiające.
Czy kalifornijski start-upu Czinger ma szansę na rynku, to się dopiero okaże. Wiadomo, że stworzenie nowej marki supersamochodów jest trudnym przedsięwzięciem. Jednak Czinger przeszedł przez globalną pandemię i pokazał się po niej z produkcyjną wersją swojego pierwszego samochodu. To wygląda na dobry znak.
Hybryda o mocy 1332 KM
Auto nadal nazywa się 21C, a kluczowe szczegóły pozostają takie, jakie były. Mamy wyjątkową pozycję, która pozwala kierowcy siedzieć centralnie w samochodzie z jednym pasażerem z tyłu. Mamy 2,88-litrowe V8 o mocy 1233 KM, uzupełnione przez parę silników elektrycznych, po jednym na każde z przednich kół.
Jednak w porównaniu ze starym samochodem zaszło wiele zmian. Cały samochód jest teraz nieco szerszy (2050 mm), a mimo to masa wynosi zaledwie 1240 kg, co daje 21C pożądany, ale rzadko spotykany stosunek mocy do masy 1:1.
Maksymalnie 452 km/h
Czinger 21C jest spektakularnie szybki. Firma opublikowała obszerną listę statystyk osiągów samochodu, w tym 0-100 km na godzinę w 1,9 sekundy, 0-300 km na godzinę w 8,1 sekundy i 0-400 km na godzinę w 21,3 sekundy. Prędkość maksymalna auta to 452 km/h, o 20 km/h więcej niż deklarowano w przypadku prototypu.
Niesamowita jest również siła docisku. Czinger podaje 615 kg przy 160 km/h i zdumiewające 2500 kg przy 360 km/h. To prawie tyle, co Bugatti Bolide.
Silnik auta kręci się do 11 tys. obr./min. a łączna moc systemu to 1332 KM.
Cena? W przypadku prototypu Czinger informował o kwocie 1,7 mln dolarów. Powstanie 80 egzemplarzy auta.