Chyba można śmiało stwierdzić, że elektryfikacja to już teraźniejszość motoryzacji. Producenci dosłownie sypią elektrykami jak z rękawa, dołączając je do kolejnych segmentów. Oferta samochodów użytkowych Mercedesa wzbogaciła się właśnie o dwa ciekawe elektryczne vany. Mercedes zaproponował klientom luksusowego EQV i nastawione na ciężką pracę eVito. Jeździliśmy już EQV, a dziś sprawdzimy, czy eVito Tourer ma sens.
Czym jest eVito?
Z daleka auto nie wyróżnia się niczym szczególnym – to kolejny biały van z przeszkloną kabiną. Samochód na pierwszy rzut oka zdradzają tylko rejestracje. Ponieważ eVito jest w 100% autem elektrycznym, to są zielone. Ale gdy wiemy dlaczego „blachy” mają kolor kiwi, to kolejne znaki szczególne można „wyłapać” już zdecydowanie łatwiej. Tylną klapę i przednie błotniki zdobią logo, które dumnie donoszą o elektrycznym DNA tego auta. Ponadto inny jest grill, a w przednim zderzaku znajduje się „wlew” prądu. Trzeba przyznać, że to świetne miejsce dla mierzącego 514 mm długości samochodu. Po prostu podjeżdża się frontem do ładowarki. Kapitańska pozycja za kierownicą i duże przeszklenie przednie oraz boczne sprawiają, że trafienie pod sam dystrybutor prądu jest to dziecinnie łatwe.
Co ciekawe eVito wciąż ma klapkę obok drzwi kierowcy, która w spalinowych wersjach przykrywa wlew paliwa. A co znajdziemy pod nią w eVito? Nic, zupełnie nic. Mamy do czynienia z autem użytkowym i dlatego supernowoczesny układ napędowy spotyka się tutaj w wielu miejscach z dość archaicznymi, ale sprawdzonymi rozwiązaniami. Np. z zewnątrz najlepiej świadczą o tym niepolakierowane plastikowe klamki oraz przednie reflektory, które mają klasyczne halogenowe żarniki.
Technologia
Pod maską pracuje silnik elektryczny, który posiada moc maks. 150 kW (204 KM) i moment obrotowy do 362 Nm. Cała energia jest przekazywana na koła przedniej osi bez skrzyni biegów – sztywne przełożenie (1:10,215). Użytkowa pojemność akumulatorów wynosi 90 kWh (nominalna 100 kWh). Na stacji szybkiego ładowania można je ładować z mocą do 110 kW, co oznacza ,że od 10 do 80% uda się to zrobić w ciągu ok. 45 minut. Niestety nie mieliśmy sposobności tego sprawdzić, ponieważ ładowarka, z której korzystaliśmy „pompowała” prąd z prędkością jedynie 11 kWh na godzinę.
Potężny akumulator w całości znajduje się pod podłogą części pasażerskiej i dzięki temu napęd elektryczny w żaden sposób nie ogranicza wnętrza. Mercedes deklaruje zasięg do 359 km. Po całonocnym ładowaniu „na full” dokładnie takie zasięgi oferowało nam Vito. Zasięgi rzędu 200 -250 km nie robią na eVito wrażenia – do domu wracaliśmy, mając ponad wciąż ponad 25% energii w akumulatorach. Niestety montaż 288 ogniw litowo-jonowych odbił się na masie własnej pojazdu, która wynosi ponad 2700 kg. Bez obaw – autem można jeździć na prawo jazdy kat. B, ponieważ producent ustalił ładowność dokładnie tak, żeby mieścić się w limicie 3500 kg.
Osiągi i jazda elektrykiem
Mercedesa eVito prowadzi się dość surrealistycznie. Po pierwsze jest w nim naprawdę cicho. Po drugie silnik reaguje na pedał gazu momentalnie i ten przecież duży samochód dosłownie rwie do przodu do prędkości ok. 80 km/h. Przyśpieszenie od 0 do 100 km/h wynosi 10 s, ale subiektywne odczucia sugerują, że ten czas jest krótszy. Podczas jazdy z wyższymi prędkościami też jest bardzo dobrze – „top speed” wynosi 160 km/h i Mercedes z łatwością go osiąga. Po tygodniu jazdy eVito sugerujemy korzystanie z maksymalnego trybu rekuperacji D- -. Dzięki niemu autem można jeździć, używając (prawie) tylko i wyłącznie pedału gazu. Rekuperacja jest na tyle silna, że eVito samoczynnie aktywuje światła hamulcowe. Niestety tuż przez zatrzymaniem się tryb po prostu przestaje działać i trzeba skorzystać z pedału hamulca. Na dodatek po każdym wyjęciu kluczyka ze stacyjki tryb resetuje się do ustawienia automatycznego, które nie jest już tak dobre. Mercedes twierdzi, że na poziomie rekuperacji „D Auto” automatycznie aktywowany asystent ECO pomaga optymalnie wykorzystać moc akumulatora i automatycznie dostosowuje poziom rekuperacji do sytuacji na drodze, ale naszym zdaniem najlepiej działa właśnie tryb D- -. Ogólnie Vito oferuje 3 programy jazdy: „E+”, „E” i „C” oraz 5 poziomów rekuperacji: „D– –”, „D–”, „D”, „D+” i „D Auto”. Do wyboru, do koloru.
Prowadzenie
Jazda vanem, który ma spory prześwit, długi rozstaw osi I potężne opony bardziej przypomina jazdę SUV-em niż autem osobowym. Wysokie krawężniki, czy nierówności nawierzchni nie robią na eVito wrażenia. Zawieszenie pracuje cicho i o ile droga jest, chociażby „przyzwoita” to jest bardzo komfortowo. Problematyczne są jedynie garby, które wprawiają eVito w nieprzyjemne bujanie. Dla wymagających można zdecydować się na kosztujące 10 731 zł zawieszenie AIRMATIC. Trzeba również przyznać, że masa własna ponad 2700 kg sprawia, że auto prowadzi się bardzo pewnie – praw fizyki nie da się oszukać.
Kabina
Najwięcej różnic między luksusowym EQV i bardziej przyziemnym Tourerem znajdziemy właśnie w kabinie. Zupełnie inna jest deska rozdzielcza, która w Vito jest do bólu funkcjonalna oraz skonstruowana z twardych plastików. Duży plus należy się za ogromną ilość przemyślanych schowków i cupholderów. Ponadto przekazujemy słowa uznania dla osadzonego w desce rozdzielczej system multimedialnego Audio 30. Dotykowy ekran ma świetną rozdzielczość, a Apple Carplay działa wyśmienicie – niczego więcej w zasadzie nie potrzeba.
Dla kontrastu zegary przed kierowcą są analogowe, a pomiędzy nimi znajdziemy jedynie monokrystaliczny wyświetlacz. Wygląda to dość archaicznie, ale w praktyce takie rozwiązanie świetnie komunikuje potrzebne informacje, a przy tym nie dekoncentruje kierowcy zbędnymi bajerami – tutaj liczy się funkcjonalność. Tourer oferuje aż 8 możliwości aranżacji wnętrza, w którym może być od 5 do 9 miejsc. Nasze auto otrzymało 8 foteli. Dwa pojedyncze z przodu i dwie 3-osobowe kanapy za nimi. W aucie znajdują się 4 złącza ISOFIX, w tym jedno na środkowym miejscu drugiego rzędu – dzięki umieszczonemu tam fotelikowi pociecha poczuje się iście po królewsku! W ramach wyposażenia dodatkowego można zamówić pakiet stolika oraz pakiet leżanki, które dodatkowo podniosą wielozadaniowość wnętrza Tourera.
Dla kogo jest eVito Tourer?
Na początku podsumowania należy wyjaśnić jedną rzecz. Zarówno eVito jak i i EQV to samochody elektryczne „całkiem na poważnie”. Nie są to jakieś „pół-prototypy”, które dostają astmy po kilkudziesięciu kilometrach i mogą jedynie „dowozić mleko” po najbliższej okolicy. Potężna bateria i mocny silnik sprawiają, że to auto ma realne szanse dobrze sprawdzić się prawdziwym życiu. Na przeszkodzie do zakupu może stać jedynie cena. Cennik eVito Tourer rozpoczyna się kwotą 306 639 zł, a odpowiednio wyposażone auto to koszt około 350 tys. zł. Dla porównania najtańsze Vito Tourer BASE 114 CDI kosztuje 159 115 zł, a przyzwoicie wyposażone auto kupimy za ok. 200 tys. zł. Czy różnica około 100 – 150 tys. zł ma ekonomiczne uzasadnienie? Na to pytanie musi odpowiedzieć księgowa.