Już niebawem, bo w marcu 2021 roku świat ujrzy nową, III generację Peugeota 308, jednak kupić go będzie można najprawdopodobniej dopiero jesienią tego roku. Do tego czasu chętni na auto kompaktowe francuskiego producenta mają do dyspozycji aktualną, drugą generację tego modelu, która została zaprezentowana na targach we Frankfurcie w 2013 roku. Po drodze auto przeszło jeszcze poważny facelifting i kilka mniejszych modyfikacji, które skutecznie odmłodziły ten model.
Z zewnątrz – wciąż atrakcyjny
Dysponowaliśmy najnowszą odmianą Peugeota 308 2. generacji w topowej wersji wyposażeniowej GT Pack. Mimo wieku tego modelu 308-ka wciąż jest atrakcyjną propozycją wśród kompaktów. Awangardowe wręcz w momencie wejścia na rynek nadwozie nic się nie zestarzało i również dziś wygląda świetnie – szczególnie w posiadanej przez nas wizualnie usportowionej wersji GT Pack.
Jeżeli chodzi o gabaryty 308-ka to typowy przedstawiciel segmentu C, czyli samochód kompaktowy ze wszystkimi charakterystycznymi dla tej grupy zaletami. Francuska propozycja jest nieco krótsza od np. VW Golfa VIII generacji (o 3 cm), ale Peugeot okazuje się bardziej zwrotny, w czym pomaga również nietypowa kierownica – do niej jeszcze wrócimy. Ładny niebieski i perłowy lakier to opcja wymagająca dopłaty 3250 zł. Czarne i ładnie się prezentujące alufelgi i lusterka to część pakietu Black za 1700 zł.
Usportowiony wygląd, a pod maską… trzy cylindry
Podrasowany wygląd francuskiego kompaktu zapowiada emocje również podczas prowadzenia. Jednak GT Pack, z prawdziwym GT ma tyle wspólnego co R-Line z R-ką w przypadku Golfa. Ostrzejszy jest wygląd, pod maską mamy zupełnie standardowy silnik. Jaki?
Pod maską użyczonego nam egzemplarza Peugeota 308 GT Pack pracował powszechnie stosowany przez francuską markę (nie tylko tę jedną) silnik 1.2 PureTech. Jest to turbodoładowana, 3-cylindrowa rzędówka, generująca moc 131 KM i 230 Nm momentu obrotowego, który dostępny jest już od 1750 obr./min. I to czuć, co jest zdecydowaną zaletą. Nie trzeba wkręcać tego motoru na wysokie obroty (moc maks. osiąga przy 5500 obr./min.) by poczuć niezły pęd przy niskich prędkościach. Niestety, jeżeli oczekujecie wrażeń dynamicznych podczas szybszej jazdy, już tak dobrze nie jest – 100 km/h francuski kompakt osiąga po 10,8 s. To nie jest jakiś fatalny wynik, ale… nie licuje z dynamicznym wyglądem auta w wersji GT Pack. W mieście auto zbiera się nieźle. Na trasie wyprzedzanie TIR-a także nie wymaga zmówienia pacierza, ale… no hot hatch to nie jest. Nie zrozumcie jednak tego nie właściwie, dynamika tego auta jest typowa dla tego, czego można oczekiwać od współczesnego auta kompaktowego. Absolutnie kierowca nie będzie zawalidrogą.
Wnętrze – z przodu ekstra, z tyłu… ciasno
Przy kompaktowych gabarytach pojazdu, spodziewaliśmy się również kompaktowej przestrzeni wewnątrz. Tymczasem francuscy projektanci zaprojektowali funkcjonalność wnętrza z naciskiem na komfort pierwszego rzędu. Widać to już po otwarciu drzwi – przyjrzyjcie się powyższej fotografii – widzicie że drzwi tylne boczne otwierają się pod zauważalnie mniejszym kątem od przednich? Warto mieć to na względzie planując np. mocowanie większych fotelików dla dzieci.
Z przodu na kierowcę i pasażera czekają ładnie wyprofilowane i przede wszystkim bardzo wygodne i ergonomiczne sportowe fotele. Są one co prawda regulowane manualnie, ale zakres tej regulacji jest wystarczający. Ciekawostką, choć opcjonalną, to i tak niespotykaną w tej klasie pojazdów nawet za dopłatą są masaże z przodu. Jeżeli ktoś lubi “mizianie po lędźwiach” w trakcie jazdy, ten model może mu to zapewnić. Dostępne udogodnienia to m.in. podłokietnik ze schowkiem z podparciem regulowanym wzdłużnie i z regulowaną wysokością, uchwyty na napoje. Jest gniazdo 12 V i złącze USB. Biorąc pod uwagę że model ma siedem lat, trudno mu zarzucić “niedzisiejszą” funkcjonalność.
Jeżeli chodzi o drugi rząd siedzeń, to Peugeot 508 jest zaskakująco… ciasny. Nie chodzi o to, że jest tragedia, bo to byłaby przesada. Niemniej gdy usiadłem sam za sobą (mam 177 cm wzrostu) moje kolana dotykały oparcia fotela kierowcy. Plus taki, że obicie tego fotela jest miękkie, więc nawet osoba wyższa po prostu wciśnie miękko swoje kolana w przednie oparcie. Ale brak to “powietrza” przed kolanami. Na szczęście ze stopami (dużo miejsca – fotele przednie są regulowane manualnie, więc ewentualna elektronika regulacyjna nie zabiera przestrzeni pod nimi; masażom jak widać wystarczą mniejsze siłowniki). Z kolei nad głową, przy widocznym na zdjęciach opcjonalnym, olbrzymim (efekt wow jest 😉 ) panoramicznym (nieotwieranym) dachu miejsca nie brakowało. Pasażerowie drugiego rzędu mają do dyspozycji podłokietnik z dwoma uchwytami na napoje, a w zwieńczeniu kolumny środkowej jest jeszcze otwierany schowek odsłaniający gniazdko USB, szkoda tylko, że jest zbyt mały by zmieścić dzisiejsze smartfony. A w oparciu tylnej kanapy, w zasadzie trochę za nim, po lewej stronie znaleźliśmy jeszcze zakamuflowane gniazdko 12 V.
System audio godzien pochwał
W opisywanej przez nas wersji auta, podróże umilał (to bardzo właściwe słowo) opcjonalny system audio marki Denon. Jego zamówienie wiąże się z rezygnacją z koła zapasowego w bagażniku (notabene funkcjonalnym, foremnym i pojemnym – niemal 400 litrów, dokł. 391 l – to więcej niż np. w Golfie VIII), ale dostajemy zestaw naprawczy i subwoofer. Kapitalny subwoofer.
Żeby się zanadto nie rozpisywać – tak jak w klasie premium króluje Bowers&Wilkins z Volvo, tak Peugeot naszym zdaniem z opcjonalnym systemem marki Denon oferuje jeden z najlepiej grających systemów audio w klasie kompaktowej. Przeszkadzać może jedynie to, że trzycylindrowy i ambitnie warczący silnik naszej testówki nieco zbyt nachalnie wdzierał się do kabiny pasażerskiej – wytłumienie mogłoby być nieco lepsze. Nie zmienia to jednak walorów brzmieniowych systemu Denon – jest bardzo dobrze.
Ładne, ale mułowate multimedia
Kierowca ma do dyspozycji dwa ekrany: czytelne i wysokiej rozdzielczości, ładnie się prezentujące wirtualne tablice o różnych motywach graficznych przed oczami oraz dysponujący nieco słabszą, ale czytelną grafiką ekran w konsoli środkowej. Jeżeli patrząc na powyższe zdjęcie wydaje się wam, że kierownica tego auta jest bardzo mała to wyjaśniamy: nie wydaje się wam.
Kierownica Peugeota 308 bardzie przypomina luksusowy gadżet do konsoli do gier niż kierownicę rzeczywistego auta – i nie jest to wada. Przy już i tak dobrej zwrotności pojazdu niewielkie koło kierownicy jeszcze ją percepcyjnie poprawia. Manewrowanie tym autem jest proste, a byłoby jeszcze lepsze, gdyby nie… mułowaty infotainment.
Auto wyposażone jest w kamerę cofania i system kamer 360 st. Jednak niestety czuć, że centralny chip obliczeniowy odpowiedzialny za przetwarzanie danych ma już siedem lat. Po wrzuceniu wstecznego biegu zamiast płynnego obrazu oglądamy raczej… przyśpieszony pokaz slajdów. Bezwładność przekazywanego obrazu jest tak duża, że przy szybciej wykonywanych manewrach (co przy bardzo dobrej zwrotności auta jest jak najbardziej możliwe) obraz z kamery zwyczajnie nie nadąża za rzeczywistością. Dobrze przynajmniej, że czujniki zbliżeniowe nie mają opóźnienia.
Jeszcze jedna, ale istotna uwaga – spotkaliśmy się z uwagami, że piętrowy układ ekranów w tym modelu (wirtualne tablice są znacznie wyżej, niż ekran w konsoli środkowej) i mała kierownica to “problem” bo obręcz przesłania zegary. To bzdura – tak będzie jedynie w przypadku, gdy siedzisz nieprawidłowo. Ustaw fotel i kierownicę zgodnie z zasadami, a wszystko będzie w porządku.
Jak to jeździ? Zużycie i werdykt
Peugeot 308 zaskakuje trochę swoją “niemieckością”. Chodzi nam o to, że zestrojenie układu kierowniczego czy zawieszenia przypomina raczej to, do czego nas przyzwyczaili niemieccy producenci. Auto prowadzi się pewnie, dobrze wybiera nierówności (choć zawieszenie mogłoby być mniej słyszalne, to kwestia wspomnianego już wcześniej wyciszenia), nie przechyla się na zakrętach, a mała kierownica i nieprzesadne wspomaganie powodują, że kierowca otrzymuje przyzwoitą informację zwrotną. Skrzynia biegów? Drążek mógłby być po prostu mniejszy, tak samo skok przełożenia, w efekcie kierowca nie musiałby tak bardzo machać ręką. No cóż, nie jest to manual z Mazdy 3 (więcej o tym modelu i doskonałej skrzyni manualnej przeczytacie w naszym serwisie). Niemniej jeżeli chodzi o precyzję skrzyni, nie odnotowaliśmy jakiegoś niepożądanego haczenia czy innych wad.
Spalanie? 7.7 litra na 100 km po kilku testerach z różnym temperamentem to niezły wynik. Spokojny kierowca bez większych problemów jest w stanie uzyskać spalanie z szóstką z przodu. Co przy 130-konnej, turbodoładowanej jednostce jest niezłym wynikiem.
Peugeot 308 startuje w oficjalnym cenniku francuskiej marki od 81 400 zł za odmianę wyposażeniową Active ze 110-konnym motorem. Testowana przez nas wersja wyposażeniowa w modelu z 2020 roku startuje od 109 200 zł, ale gdy dodamy dołożone opcje (m.in.: piękny niebieski perłowy lakier, alarm, wielki dach panoramiczny, system Park Assist, bardzo dobre Hi-Fi Denon i masaże w fotelach przednich) to cena wzrasta do 127 150 zł. Biorąc pod uwagę bogate wyposażenie, ogólny wygląd nadwozia, komfort wnętrza, pracę układu napędowego czy świetny system audio to Peugeot 308 stanowi dobrą propozycję dla singla lub pary, która sporadycznie zabierze ze sobą dwójkę dodatkowych pasażerów i która lubi dobre brzmienie.