Toyota Corolla nowej generacji od debiutu dominuje na rynku. Nie boi się pandemii, stała się ulubienicą Polaków – zarówno przedsiębiorców, jak i wreszcie prywatnych nabywców. Co stoi za sukcesem auta, które przecież znamy od dekad? Przyczyn jest co najmniej kilka.
W tym momencie produkowana jest dwunasta generacja. Próbowano zrobić na chwilę z Corolli Aurisa, ale ktoś poszedł po rozum do głowy i kompaktowy samochód z Japonii, dostępny w różnych nadwoziach (sedan, hatchback, kombi) znów nazywa się tak, jak powinien.
Corolla nie boi się koronawirusa
Właśnie ta generacja bije rekordy sprzedaży. Większość poprzednich też była popularna, ale nie miała – przynajmniej w Polsce – tego czegoś, co sprawiało, że będzie się sprzedawać tak doskonale. Do Corolli zawsze mieliśmy, zresztą jak cały świat, zaufanie. Jako do pojazdu bezawaryjnego, o czym świadczą setki rankingów. I takiego zawsze „w porządku”. Trochę nudnego, niezbyt dobrze wykonanego, ale pewnego. Jeśli chodzi o jakość Toyota była i jest bezkonkurencyjna.
I nagle – bestseller. W najgorszych miesiącach feralnego 2020 roku – marcu, kwietniu, maju – kiedy trwał lockdown, niektórzy producenci notowali spadki na poziomie 60-80 proc. Sprzedaż właściwie stanęła, w tym wielkich konkurentów samochodu, o którym mówimy, czyli Forda Focusa, Volkswagena Golfa, Skody Octavii, Opla Astry. Tymczasem polski oddział Toyoty, choć spadki również zanotował, przez całkowite zamknięcie przeszedł w sumie suchą stopą. Toyota była liderem rynku od stycznia do lipca, miesiąc w miesiąc, wyprzedzając po raz pierwszy od lat „ulubienicę Polaków”, czyli Skodę.
Corolla. Projekt, który musiał się spodobać
Bez wątpienia Toyota wygrała designem. 12. generacja Toyoty Corolli, którym to autem mieliśmy okazję jeździć w różnych wersjach nadwoziowych (sedan, kombi) i z różnym napędem, kompletnie różni się od tego, co było wcześniej. Auto, wzorem CH-R-a, na którego ludzie patrzyli najpierw jak na auto niewyprodukowane przez Toyotę „bo przecież takie nowoczesne i fajne”, przestało być koszmarnie nudne. Czy to sprawa reflektorów, odważniejszych przetłoczeń, czy może sportowego tyłu samochodu? Posiadaniu Corolli już nie musi towarzyszyć kupno kapelusza. W aucie, na przykład w wersji GR, doskonale będzie się czuł młody i nowoczesny człowiek, a nie starszy konserwatysta.
W środku to samo. Poza nawigacją, której Japończycy po prostu nie umieją (a może nie chcą?) robić, są lepsze materiały, ciekawsze patenty i wszechobecna nowoczesność. Nie ma może fajerwerków, ale w końcu mówimy o kompaktowym aucie za rozsądną kwotę. Poza tym Toyota naprawdę nie chce odciąć się od klienteli, która jest podstawą jej egzystencji – właścicieli przedsiębiorstw i menedżerów decydujących o zakupach flotowych. Zatem zawsze pozostanie po pierwsze racjonalność, a po drugie dopiero radość z posiadania czegoś ładnego i ciekawego.
Hybrydowa przewaga Toyoty
Auta kupujemy wzrokiem. Wreszcie Corolla może być postrzegana jako „fajna”. Jednak to nie wszystko. I tu znajdujemy kolejne przewagi japońskiego bestsellera. To napęd hybrydowy, który już w 2019 roku wyprzedził wolumenowo w Toyocie wszelkie inne. Hybrydy Toyoty są bardzo promowane i jednocześnie wybierane. Nic w tym dziwnego. Są niezawodne, doskonale jeżdżą, są ekonomiczne. Wojna Toyoty z dieslem, którą koncern wypowiedział dokładnie tuż po aferze Dieselgate Volkswagena, okazała się strzałem w dziesiątkę. A jeszcze doszła do tego pandemia, która uwrażliwiła świat, także Polskę, na tematy ekologii i zrównoważonego rozwoju. Posiadanie hybrydy, a jeśli chodzi o tę technologię, to Toyota jest przed konkurencją o kilka długości, zaczęło być swoistą modą, którą zawsze można poprzeć cyferkami mniej wydanych pieniędzy. Światowy „hejt” na diesla nie jest oczywiście racjonalny, ale nie czas i miejsce, by to tutaj roztrząsać.
Toyota Corolla może być napędzana hybrydowo i również tradycyjnie. Podstawą jest benzynowy silnik 1.2T, o mocy 116 koni. Na szczycie gamy stoi zaś hybrydowa 184-konna wersja 2.0.
Toyota i sport
O sportowych ambicjach Toyoty niech świadczy Corolla GR Sport, wersja firmowana przez Toyota Gazoo Racing. Sportowa Corolla? Pójście w stronę motorsportu musiało się skończyć usprawnieniem także cywilnych aut, w tym Corolli właśnie (nie tylko Yarisa).
Wygląd topowej wersji Corolli jest inspirowany sportowymi modelami GR i nawiązuje do kolorystyki zespołu Gazoo Racing, reprezentującego Toyotę w międzynarodowych rajdach i wyścigach. Wykończenia nadwozia w kolorze Piano Black zastąpiły tradycyjne chromowane elementy. Czarny lakier zdobi przedni grill, obudowy lusterek bocznych, środkowe słupki i boczne progi. Charakter auta został podkreślony tylnym spojlerem w kolorze nadwozia, zintegrowanym z klapą bagażnika, a także czarnym wykończeniem nad tablicą rejestracyjną.
Ile kosztuje Corolla?
Na koniec argument cenowy. Toyota Corolla startuje od 75 900 zł. Do tego firma nadążyła za stworzeniem elastycznej oferty finansowania. Może Toyota niczym się spośród konkurencji nie wyróżnia (leasing, leasing elastyczny, abonament, kredyt, kredyt elastyczny), ale też w niczym jej nie ustępuje. Dla naprawdę wielu nabywców sposób, w jaki auto się kupuje i za ile, ma zdecydowany priorytet.
Na sukces Corolli składa się bardzo wiele czynników, wymieniliśmy zaledwie kilka. To design i bardziej niż przyzwoite prowadzenie, niezawodność i przyjazność obsługi, bezpieczeństwo (systemów postanowiliśmy nie wymieniać, bo jest ich tak dużo), wreszcie siła marki. Corolla jest w końcu produkowana od 1966 roku, to jeden z najpopularniejszych samochodów wszech czasów, zajmujący miejsce obok VW Garbusa, VW Golfa i Forda F-150 i innych. Tyle osób nie mogło się przecież mylić.
Gdyby ktoś miał wątpliwości, że Toyota, najpierw CH-R-em, a potem Corollą, obrała kierunek na przyciągnięcie przede wszystkim wzroku kupujących, niech zwróci uwagę na nowego Yarisa. To auto jest jak jego starsza siostra. Racjonalne, ale i jak dobrze wygląda! Szykuje się kolejny sukces.