Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Citroën Ami – jak przekuć wady w zalety

Ami to czterokołowiec z silnikiem elektrycznym, tzw. UTO, czyli urządzenie transportu osobistego. Dostępny do jazdy od 14 roku życia!
Citroen Ami (fot. materiały producenta / Instagram)

Wyobraźcie sobie, że idziecie ze swoją nastoletnią pociechą na zakupy do Empiku i wracacie z plastikowym elektrycznym pojazdem na czterech kołach. A Wasze dziecko tej pojazd prowadzi.
Zaskakujące prawda? We Francji to możliwe. Dzieciaki od 14 roku życia, bez prawa jazdy, mogą jeździć po mieście Citroënem, któremu nadano imię wzbudzające zaufanie – Citroën Ami.

Uparciuch, który tworzył historię francuskiej motoryzacji

Pojazd został wprowadzony na rodzimy, francuski rynek w samym środku pandemii, w kwietniu ubiegłego roku. Marka zadbała o odpowiednią oprawę marketingową od samego początku. Natomiast tegoroczna kampania przebiegła z dużym przytupem i w bardzo niestandardowy sposób. Citroën od zawsze lubił zaskakiwać i w odważny sposób mówić o sobie. Tym razem przeszedł sam siebie. Marka przekuła wady małego autka w zalety. Postawiła na autoironię i z humorem ograła słabe punkty, które mogły się stać punktem wyjściowym do potencjalnej krytyki pojazdu.

Każdy psycholog potwierdzi przecież, że nie ma lepszej obrony przed atakiem nieżyczliwych, jak uświadomienie sobie własnych słabości i ich zaakceptowanie. Zapraszam na prezentację Citroëna Ami w sześciu krokach. Francuska kampania reklamowa objęła outdoor, czyli billboardy eksponowane w przestrzeni publicznej w większych miastach Francji, wybrane tytuły prasy drukowanej oraz media społecznościowe. Popatrzcie!

“Drzwi zamontowaliśmy na opak. Co gorsza zrobiliśmy to umyślnie.”

Citroen Ami (fot. materiały producenta)

Zacznijmy od tego, że Ami to czterokołowiec z silnikiem elektrycznym, tzw. UTO, czyli urządzenie transportu osobistego. Do grupy tych urządzeń zaliczamy skutery i hulajnogi. Szczególnie te drugie bardzo szybko się przyjęły wśród młodzieży także w Polsce.

Citroën Type A z 1921 roku (fot. Umtymp5200 / Wikimedia)

Grupa do której należy Citroën, inspirując się swoimi klientami, wyszła naprzeciw społecznemu zapotrzebowaniu i podjęła prace nad zwinnym, tanim i dostępnym na atrakcyjnych warunkach finansowych pojazdem elektrycznym. W założeniach tych można doszukiwać się przewodniej myśli, która przyświecała fundatorowi firmy – André Citroënowi, który w 1919 roku rozpoczął seryjną produkcję samochodu Type A, a trzy lata później stworzył pierwszą europejską instytucję oferującą kredyt konsumpcyjny (SOVAC). Jego zamysłem było rozpowszechnienie mobilności na czterech kołach już w ubiegłym wieku.

Legendarny Citroën 2CV (fot. Alexander Migl / Wikimedia)


W Ami anno 2020 (i kolejnych) odnajdziemy też inspirację kultowym modelem 2CV. Ten samochód stworzony dla wszystkich Francuzów miał bardzo prostą konstrukcję. Z kolei imię odziedziczył po Ami 6, który niedawno obchodził swe 60. „urodziny”.

60 lat temu pojawił się model Ami 6

Niska cena to proste rozwiązania, tanie materiały, niskie koszty produkcji

Citroën Ami jest autem maksymalnie prostym (fot. Citroën Communication / Damien Vignaux @ Contiart)
Citroën Ami jest autem maksymalnie prostym (fot. Citroën Communication / Damien Vignaux @ Contiart)

Pojazd składa się zaledwie z 250 części, podczas gdy przeciętny samochód zbudowany jest z około 12 tysięcy komponentów. W Ami przód i tył pojazdu są identyczne, identyczne też są drzwi. Ponieważ nie ma drzwi prawych i lewych, dlatego otwierają się na opak. Boczne lusterka wsteczne, które wyglądają jakby były wzięte ze skutera, trzeba regulować ręcznie. Okna otwierają się jak w 2CV. Dolne skrzydło należy unieść do góry, uważając by nie potrącić lusterka zamontowanego tuż obok. Plastikowe siedzenia są twarde i słabo trzymają, a zawieszenie jest sztywne. Można więc zapomnieć o słynnym komforcie Citroëna.

Powszechna dostępność zagwarantowana jest nie tylko dzięki niskiej cenie, wynoszącej we Francji zaledwie 6090 euro (po odliczeniu dopłaty od państwa w wysokości 900 euro), ale także dzięki nowoczesnym formom finansowania. Taki pojazd w ramach najmu długoterminowego można mieć za równowartość miesięcznego abonamentu na Canal+ lub telefon komórkowy, po wpłaceniu pierwszej raty w wysokości nieco ponad 1/3 wartości pojazdu. Inną formą proponowaną przez producenta jest autopartage, czyli carsahring, w systemie Free2Move, czyli opłata za minutę użytkowania.

“Dziwna sprawa, ale jeszcze nie zwolniliśmy z pracy projektanta.”

Citroen Ami (fot. materiały producenta)

Design tego niezidentyfikowanego obiektu jeżdżącego może budzić kontrowersje. Są tacy, co złośliwie mówią, że nie wiadomo czy jedzie do przodu, czy się cofa. Inni porównują go do pudełka od butów na kółkach. Na pewno jest to odważna i zaskakująca stylistyka, która nie podoba się wszystkim.

Plastikowe nadwozie występuje w jednym kolorze – szarym

Wnętrze Ami jest czarne, kolorowe naklejki wymagają dopłaty (fot. materiały prasowe producenta)

We wnętrzu jest czarno. Jedynym elementem ożywiającym wystrój wnętrza są pomarańczowe taśmy, które służą za uchwyt do zamykania drzwi. Autko można ozdobić we własnym zakresie różnokolorowymi naklejkami oferowanymi przez markę, oczywiście za dopłatą.

Bryła pojazdu ma długość 2,41 m i szerokość 1,36 m. Tak kompaktowy obiekt przewozi swobodnie dwie osoby, ale jest pozbawiony bagażnika. Autko natomiast zapewnia bardzo dobrą widoczność dzięki mocno przeszklonemu nadwoziu.

“Jeśli naprawdę chcesz 300 koni w Paryżu, jedź na tor wyścigów konnych”

Citroen Ami (fot. materiały producenta)

Ami nie jest samochodem, co bardzo dobitnie podkreśla producent. Ami to czterokołowy zmotoryzowany pojazd w 100% elektryczny. Silnik od Valeo ma 6kW (8 KM) mocy. Akumulator o pojemności 5,5 kWh ładuje się w 3 godziny ze zwykłego gniazdka 230 V i zapewnia zasięg 70 km wg protokołu WLTP. Pojazd ten ma ograniczoną do 45 km/h maksymalną prędkość, dzięki czemu we Francji można nim jeździć bez prawa jazdy już od 14 roku życia. Limit prędkości maksymalnej sprawia, że jest to pojazd tylko do miasta. Nikt nie waży wypuścić się na drogę szybkiego ruchu.

“Pojazd przyszłości nie tylko nie lata, ale nie ma nawet wspomagania kierownicy”

Citroen Ami (fot. materiały producenta)

Ami jest urządzeniem transportu osobistego (UTO, brzmi prawie jak UFO – prasa francuska tak go przezywa), który oferuje większy komfort niż skuter czy hulajnoga. Ma dach, więc nie zmokniesz. Za to niestety będziesz stać w korku. Mimo niezwykłej zwrotności (7,2 m – tyle wynosi średnica zawracania), nie przeciśniesz się między samochodami zablokowanymi na ulicy.
Low cost zobowiązuje. Nie ma więc w tym pojeździe wspomagania kierownicy, ani żadnych innych systemów wspomagających kierowcę lub wpływających na bezpieczeństwo, oprócz pasów bezpieczeństwa. Nie ma klimatyzacji, nie ma też radia. Musisz przyjść z własną muzyką. Pamiętaj też, żeby wyłączyć kierunkowskaz po wykonanym manewrze. Kto jeździł “Maluchem” (PF126p), wie o czym piszę.

“Zero zwycięstw w F1. I tyle samo emisji CO₂”

Citroen Ami i kolejny zabawny slogan (fot. materiały producenta)

Ścigać się tym UTO nie będziesz, za to będziesz miał satysfakcję, że dbasz o środowisko. Jako pojazd elektryczny, który można podłączyć do prądu jak odkurzacz lub smartfon i po 3 h ruszyć w objazd miasta, nie wydziela żadnych szkodliwych cząsteczek do atmosfery. Jest też cichy. Choć testujący pojazd zwracali uwagę na hałasy w kabinie. Wynikają one z braku wygłuszenia i zastosowania prostych plastików w wykończeniu. Sam pojazd jest cichy, ale to nie znaczy, że wewnątrz, na ruchliwej ulicy będzie cicho.

“Nie da się ukryć, że przypomina toster. Dlatego kupisz go w sklepie”

Citroen Ami i zwykłe gniazdko elektryczne (fot. materiały producenta)

Przyznać się, że jest się podobnym do tostera… To wymaga odwagi. Ale też świetnie się wpisuje w strategię handlową, jaką przyjęto dla tego pojazdu. Model ten jest sprzedawany głównie online (57% sprzedaży w 2020 r.), przez specjalną stronę, na której dobiera się wersję, ewentualne ozdobniki i elementy wyposażenia (za które trzeba zapłacić dodatkowo), podaje adres dostawy (koszt dostawy to kolejna pozycja na fakturze), wybrawszy uprzednio formę płatności. Klikasz i UTO jest Twój… No prawie, o terminach dostaw napiszę trochę później. Bo nie jest z tym różowo.
Za 26% sprzedaży odpowiada sieć Citroëna. Lecz nie cała, tylko ci dilerzy, którzy zgłosili chęć dystrybucji tego czterokołowca.

Ciekawostką natomiast jest współpraca nawiązana z sieciowymi sklepami Fnac (książki i muzyka, odpowiednik naszego Empiku) oraz Darty (odpowiednik naszych siec RTV/AGD takich jak Euro czy Mediaexpert), w których można pojazd obejrzeć, przetestować i kupić. Tymi kanałami upłynnia się kolejne 8% (Fnac) i 9% (Darty) pojazdów. Citroën postawił na te dwie sieci dystrybucji, aby odczarować sam akt zakupu pojazdu, uczynić go bardziej przystępnym, mniej ceremonialnym w porównaniu ze stylem sprzedaży stosowanym w punktach dilerskich. Na doborze partnerów zaważyło też to, że Fnac był we Francji pierwszym dystrybutorem hulajnóg elektrycznych. Miał więc doświadczenie i dostęp do klienteli z tego segmentu.

Niesforny nastolatek

Citroen Ami
Citroen Ami jak każdy nowy projekt nie jest pozbawiony błędów i niedoróbek (fot. materiały producenta / Instagram)

Ami sprawia, że wciąż się o nim mówi. Czy to za sprawą spektakularnych kampanii, czy to za sprawą problemów, których przysparza swym nabywcom oraz oczekującym na dostawę. Prasa francuska donosiła o kampaniach naprawczych pojazdu (brak szczelności, niesprawne zamki, otwierające się drzwi, itp. mniejsze i większe usterki wieku młodzieńczego) oraz o dużych opóźnieniach w dostawach. Sprawa była na tyle poważna, że na kilka miesięcy na przełomie roku 2020/2021 wstrzymano produkcję (pojazd produkowany jest w Maroku), aby przeprowadzić modernizację.
Opisywana przeze mnie kampania towarzyszyła wznowieniu produkcji. Nabywcami Ami są głównie rodzice, mieszkający na przedmieściach dużych miast, w miarę dobrze sytuowani, którzy kupują czterokołowiec swoim pociechom, aby nie musieć ich wozić na zajęcia szkolne czy pozaszkolne, a także dać im większą swobodę w przemieszczaniu się w bezpieczniejszych warunkach niż na innych dostępnych na rynku urządzeniach transportu osobistego – skuterze czy hulajnodze.

Sprzedaż, pomimo licznych i uciążliwych problemów, zamknęła się w ubiegłym roku liczbą ponad 2 600 egzemplarzy na rynku liczącym ok 15 400 sztuk sprzedanych pojazdów i uplasowała model na drugim miejscu po czterokołowcu marki Aixam (dane wg AAA Data via L’Argus). Po wznowieniu produkcji w lutym br. miesięczny rytm produkcyjny utrzymuje się na poziomie 600-700 egzemplarzy. Niezadowoleni nabywcy zrzeszyli się w grupie FB, by wymieniać się doświadczeniami, wywierać presję na producencie, wspierać w oczekiwaniu na usunięcie usterek lub dostawę pojazdu, a gdy już się doczekali, dzielą się radością z użytkowania. Ami, mimo kłopotów, których przysparza niczym niesforny nastolatek, ma swoich fanów.

Magnes na nowych klientów

Citroen Ami
Kolor? Możesz wybrać każdy, pod warunkiem, że jest to szary (fot. materiały producenta / Instagram)

Ami powstał z myślą o ludziach młodych (16-20 lat). Jest ofertą, która zapewnia im mobilność elektryczną, ale jest niedroga (rozwiązany problem nr 1); jest dostępna bez prawa jazdy (rozwiązany problem nr 2); jest bezpieczną alternatywą dla hulajnogi, bo dysponuje nadwoziem chroniącym ciało (rozwiązany problem nr 3); zabezpiecza przed deszczem, czego nie robi skuter (rozwiązany problem nr 4). Urządzenie eliminujące wszystkie te problemy dostępne jest w dodatku w preferowanej przez młodych ludzi formie abonamentu lub carsharingu. Czy można zaliczyć to marce na plus? Pytanie retoryczne. Ponadto dodaje jej młodzieńczej świeżości i przyciąga nowych klientów, których do tej pory nie widywano w salonach marki. Statystyki potwierdzają, że 81% nabywców pojazdu nie posiadało wcześniej innego modelu Citroëna (za www.strategie.fr).


Gdzie można spotkać Ami?

Citroen Ami
Na jednym miejscu parkingowym zmieszczą się cztery takie pojazdy (fot. materiały producenta / Instagram)

Citroën Ami dostępny jest we Francji i kilku sąsiednich krajach, m.in. we Włoszech, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii czy Belgii. Ami szykuje się też do skoku na rynek amerykański, jak w kwietniu donosiła branżowa prasa francuska – to kolejny odważny, ba – bardzo odważny krok. Czy model ten pojawi się w Polsce? Przedstawicielka importera w naszym kraju poinformowała mnie, że na ten moment nie ma planów wprowadzenia Ami na polski rynek.

Total
1
Shares